Witajcie pisałam ze milo zaczął mi się tydzień paczuszką. od Goi .Jak miło się zaczął tak do tej pory milo trwa. Bywa ze dniami i tygodniami jak to mama mówi pies z kulawą nogą nie zajrzy a w tym tygodniu to jak miło sporo wizyt mieliśmy . W poniedziałek była siostra z siostrzenicą . We wtorek to rekord był bo wpadł znajomy bo był w Olsztynie coś załatwić potem przyszła siostrzenica a na koniec jeszcze siostrzeniec przyszedł . Wczoraj i dziś siostrzenica nas odwiedziła . Wpada czasami do nas po szkole .Ostatnio jakoś dawno nie była a teraz fajnie codziennie nas odwiedza .Nawet ciut he he nie byłam zadowolona ze wpada siostrzenica bo akurat robiłam jej na urodziny coś z papierowej wikliny i nie chciałam by to zobaczyła . Uff nie widziała tego . Wam pokarze jak jej już dam . A teraz kolejny koszyczek . Taki dwukolorowy fioletowy . Był tez robiony na wigilie klubową ale dla konkretnej osoby bo wiedziałam ze lubi ten kolor .
Ten koszyczek jest w tak cudnym kolorze! I bardzo ciekawie wyglądałby w roli osłonki na kwiatka doniczkowego.
OdpowiedzUsuńśliczny:) też uwielbiam fiolet:)
OdpowiedzUsuńJak to fajnie jak drzwi sie nie zamykają ,ale czy pod koniec tygodnia nie poczujesz się tym zmęczona? Koszyczek w moim ulubionym kolorku:)
OdpowiedzUsuńOstatnio panuje jakaś fioletowa epidemia - ale ja też uwielbiam fiolet. Koszyczek jest śliczny Basiu. Pozdrawiam Cię serdecznie.
OdpowiedzUsuńŚwietny koszyczek, lubię takie kolory :)
OdpowiedzUsuńBasiu koszyczek super,pozdrawiam
OdpowiedzUsuń