Witajcie . Oto duży kosz . Kosz jak kosz żadna rewelacja .Zrobiłam go na półkę do nowego mebla w pracowni .Pracownie już wam pokazywałam .O tak porządek to tylko do zdjęcia był .A to czemu ? Bo jak wiecie kupiłam sobie mebel do drugiego pokoju . No i zaczęła się rewolucja kataklizm koszmar he he. Wszystkie rzeczy do pracownie zostały przeniesione w walone.Przejść się prawie nie dało. A żebyście widziały jak byłam zła jak nie mogłam czegoś znaleść koszmar .Ale już mam porządek i jutro może się pochwale zdjęciami pokoju .
Basieńko, piękny. Kochanie na maila odpiszę jak uporać się z życiem codziennym.
OdpowiedzUsuńsuper, poradzisz sobie z wszystkim ;)
OdpowiedzUsuńTo ja już czekam na zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńMuszę się w końcu nauczyć papierowej wikliny - nie ma wyjścia :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę porządku i czekam na zdjęcia pokoju :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńArtysta bez bałaganu, to jak żołnierz bez karabinu, od czasu do czasu musi się pojawić :D Ale Ty świetnie sobie poradziłaś! Kosz cudowny!
OdpowiedzUsuńCzekając na zdjęcia pokoju, biorę się za porządkowanie w swoim :-)
OdpowiedzUsuń