Witajcie . Dziś chciałam wam pokazać jak zapakowałam prezent dla siostrzenicy .Niby nic nadzwyczajnego na ostatnią minutę pakowany .Dałam jej między innymi mały wisiorek . Zapakowałam do pudełka po zapałkach . Następnie to pudełko wsadziłam do pudełka po jakimś innym wisiorku . Potem wsadziłam w większe pudełko po kremie . I na koniec w jeszcze jedno pudełko .Tak więc z małego pudełeczka zrobiło się większe .I tak je otwierała i otwierała . Tak pudełek u mnie sporo bo wszytko zbieram bo może się kiedyś do czegoś przyda.A ja oprucz innych prezentów dostałam taką fajną czekoladę Czekoladę na szczęście
Świetny pomysł! Pewnie się cieszyła jak otwierała kolejne pudełeczko, a ta jeszcze jedno i jeszcze :)
OdpowiedzUsuńBardzo pomysłowo :) Miała dużo radości przy rozpakowywaniu prezentu :)
OdpowiedzUsuńPomysłowo i czekolada na szczęście też ciekawa :-)
OdpowiedzUsuńNieziemska kobieto liczyłaś:) ....prawie prawie jesteś mega blisko z liczbą:)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, u nas też czasem praktykowany, tylko nie za często. Rozwijanie tych pudełek - nie da się opisać :) A czekolada - super :) Zdrowia i spełnienia marzeń w Nowym Roku :)
OdpowiedzUsuńAle miałaś fajny pomysł na zapakowanie prezentu, sama bym chętnie taki rozpakowywała :) A czekoladkę musisz obowiązkowo zjeść całą, żeby to szczęście się Ciebie trzymało :) he he
OdpowiedzUsuńNajwiększa przyjemność w rozpakowywaniu taakiego prezentu. Brawo Basiu za pomysł.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł z tak zapakowanym pudełkiem, dużo frajdy przy rozpakowywaniu :)
OdpowiedzUsuńświetny pomysł :) super Basiu
OdpowiedzUsuń