Witajcie . lato kończy się piękną pogodą . Taką pogodę trzeba wykorzystać jadąc do naszego domeczku . We wtorek i w czwartek z mamą na parę godzin tam pojechałyśmy . Były mini spacerki po lesie i troszkę łapania słoneczka . Mama nie była ponad trzy tygodnie wiec ciut w wir pracy ogródkowej wpadła .Ja też dawno nie byłam i odkryłam ze dzikie wino zarasta nam nie tylko bok tarasu ale już przód .Ładnie tak wygląda . Znalazłam stare zdjęcie domku jeszcze bez dzikiego wina
Ale fajne miejsce ten Wasz domek , ja bym tam całe wakacje siedziała :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Aż chce się tam pojechać. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBasiu, jak pięknie uchwyciłaś koniec lata.
OdpowiedzUsuńUściski.
Cudny domek i piękny ogród.:) Pozdrawiam Basiu!:)
OdpowiedzUsuńBasiu! Pięknie Teraz wygląda ten domek, Taki obrośnięty - Pozdrawiam Serdecznie
OdpowiedzUsuńUwielbiam te wysokie zolte aksamitki! Ale dlaczego ja ich w tym roku nie posialam??? Calkiem zapomnialam….
OdpowiedzUsuńDzikie wino jest bardzo szybkie :) pewnie niedlugo zaczerwieni sie?
O, to już wiem gdzie padał deszcz! :-)
OdpowiedzUsuńFajny ten Wasz domek :) A lato w tym roku było piękne i długie :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSuper domek i ile kwiatów jeszcze wokoło kwitnie, a przecież tu jesień nastała. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne, bardzo klimatyczne miejsce. Chętnie usiadłabym tam i podziwiała przyrodę. :)
OdpowiedzUsuń