piątek, 4 października 2019

Jesiennie

Witajcie . Już jest buro szaro deszczowo ale to nie powód by siedzieć w domu. We wtorek wybrałyśmy się z mama do miasta załatwić jedną sprawę no i pobuszować po sklepach . Kupiłam sobie kinkiet a mama klosz do kuchni .We wtorek też było ponuro ale gdzieś te kalorie trzeba spalić .Byłam na poczcie potem w duch sklepach ciuchowych i odebrać paczuszkę w kiosku . Wiecie co ja staram się zawsze nosić aparat foto ale teraz ze brzydko to nie brałam . Szkoda bo na mieście ciekawy pomnik zobaczyłam a kolejnego dnia  pięknie czerwieniące się dzikie wino . W czwartek pogoda była suuper słoneczko ciepło więc pojechałyśmy do naszego domeczku .  Wszędzie chwalą się grzybami . Nawet własna siostra "drażni " nas pięknymi okazami a my nic nie mamy . Tak wiec poszłyśmy do lasu . Ale zanim wyszłyśmy to mama znalazła kolo domeczku kilka grzybków .W lesie byłyśmy ponad trzy godzinki .Różne grzybki były piękne muchomory i oczywiście sporo jadalnych . Może to nie jest ogromna ilość ale są maślaki, opieńki , prawdziwki kurki, podgrzybki i rydze
Był sobie raz zielony las
A w lesie jakby nigdy nic
W zielonej pustce, na jednej nóżce
Stał sobie rudy rydz

O, rudy, rudy, rudy, rudy rydz
Jaka piękna sztuka!
Rudy, rudy, rudy rydz
A ja rydzów szukam
O, rudy, rudy, rudy, rudy rydz
Mam na rydza smaczek
Rudy, rudy, rudy, rudy rydz
Lepszy niż maślaczek

O, gdyby chciał i gdyby tak
Zerwać się dał, o Boże!
Lecz na to rydz nie mówi nic
Bo mówić wszak nie może

O, rudy, rudy, rudy, rudy rydz
Tylko spuszcza oczy
Rudy, rudy, rudy, rudy rydz
Gniewa się i boczy
O, rudy, rudy, rudy, rudy rydz
Boi się nożyka
Rudy, rudy, rudy rydz
Nie chce do koszyka

Przez cały czas zielony las
Coś plecie z wiatrem trzy po trzy
I nawet nie wie, że gdzieś pod drzewem
Samotny rydzyk śpi

O, rudy, rudy, rudy, rudy rydz
Jaka piękna sztuka!
Rudy, rudy, rudy, rudy rydz
A ja rydzów szukam
O, rudy, rudy, rudy, rudy rydz
Mam na rydza smaczek
Rudy, rudy, rudy rydz
Lepszy niż maślaczek

O, gdyby chciał i gdyby tak
Zerwać się dał, o Boże!
Lecz na to rydz nie mówi nic
Bo mówić wszak nie może

O, rudy, rudy, rudy, rudy rydz
Już go nie uproszę
Rudy, rudy, rudy, rudy rydz
Chyba pójdę z koszem
O, rudy, rudy, rudy, rudy rydz
Próżne z nim pogwarki
No to, no to, no to nic
Pójdę na pieczarki!

Pójdę na pieczarki!
Pójdę na pieczarki!









7 komentarzy:

  1. Spacer połączony z przyjemnością , ja też uwielbiam grzyby !
    theprimitivemoon.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny był Twój spacer Basiu i jaki grzybowy! Uwielbiam suszone w bigosiku :) Pozdrawiam Cię bardzo ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Och, jakie fajne grzybobranie. Zazdroszczę Ci spaceru po lesie.
    Dzisiaj na moment wyszłam do mojego Małego Lasku (który mam za ogrodzeniem) aby zrobić kilka zdjęć i mimo odpowiedniego nakrycia głowy przyniosłam do domu dwa kleszcze.
    Pozdrawiam:)
    Pzdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakie ładne grzybki, ja koło domu mam ich trochę, ale same nie jadalne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ani się nie znam, ani nie lubię po lesie chodzić z nosem przy ziemi. Nie mniej czasem zjem jakieś grzyby. :) Bo nadają potrawie ciekawy smak.

    Bardzo fajnie spędzasz jesienne dni.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Mniam, wyglądają bardzo smakowicie :) Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń