Witajcie . Jest takie przysłowie "gdzie kucharek sześć tam niema co jeść. "Tak mi się rzecz zdarzyła w kuchni co jeszcze dodam jak ja to mówię kto ślepy ten nieszczęśliwy .Lubie was zadręczać takimi moimi historyjkami z życia . Robiłam sobie śniadanie i chciałam nastawić wodę na herbatę . Czajnik stał za dużym garnkiem jak na zdjęciu . Mama coś w gotowała .Jestem niska wiec czajnik stawiam na bliższym palniku . Wzięłam go wiec i postawiłam bliżej . nawet trochę zdziwiłam się ze ciepły Myślę sobie zgrzał się od wielkiego gorącego garnka .Wszystkie palniki były zajęte choć nic się nie gotowało . By postawić czajnik zdjęłam patelnie i postawiłam tam gdzie był wcześniej . Jem już sobie śniadanko i raptem słyszę ze coś skwierczy na patelni . Okazało się ze gaz był włączony i mama już wodę gotowała a ja czajnik z palnika zabrałam . Jak ja to mówię " kto ślepy to nieszczęśliwy" bo nie zauważyłam ze się palnik pali i postawiłam patelni . Dobrze że na patelni był tłuszcz z jakimiś resztkami to usłyszałam ze coś skwierczy. Jak to trzeba uważać bo tak to bym spaliła patelnie .Ciężko jest słabo widzieć bo można narozrabiać
Jeżeli ma Cię to Basiu pocieszyć, to ja ostatnio o mało nie puściłam mieszkania z dymem odpalając gazową kuchenkę. Ale dobrze, że w Twoim przypadku(i w sumie moim też) wszystko dobrze się skończyło. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBasieńko, ważne, że wszystko dobrze się skończyło.
OdpowiedzUsuńJa to jestem antytalent kuchenny, nawet wodę potrafię przypalić:):):)
Ja podobno widzę, a też mi się zdarzyło postawić na zapalonym gazie pusty garnek. Na szczęście nic nie spaliłam :) Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuń