Witajcie . Siedzę grzecznie w domu i nie nudze się Nawet takie o małe puzle ulożyłam . Siostra od kogoś doatała .Sztuka przeniosła się do internertu ale mi to nię przeszkadza że nie mogę do kina czy na koncert iść bo i tak mało chodziłam .Przypomniało mi się że w szkole podstawowej chodzilismy do kina teatru itp. Uczyłam się w Warszawie w szkole dla dzieci słabowidzących i mieszkałam w internacie .Kiedyś wszystkie grupy z inernatu poszły do teatru . To chyba było z okazji dnia dziecka . To nie była zwykla sztuka dla dzieci tylko spektakl z udziałem widowni.Tak więc w pewnym momenie aktorzy zaprosili kilka dzieci na scene . Jeden aktor szedł wzdłuż widowni i wybierał.No i mnie wybrał . A ja nie A on choć a ja nie nie Więc zrezygnował. Chętne były koleżanki z młodszej grupy Więc poszly . A ja onie nigdy w życiu . Byłam bardzo nieśmiała więc gdzie ja na scene W żadnym razie . Zresztą spektakl był dla młodszych wiec to mnie nie bawiło . Nie dla mnie dziecięce wygłupy . Ja byłam w ósmej klasie i miałam prawie 15 lat . A tak mogła bym powiedzieć że byłam na scenie w spektaklu . He he . Tak mi się to przypomniało. A jak wiecie lubię was zanudzać taki historyjkami z mojego życia
Wiesz Basiu, znając siebie też bym nie wyszła na scenę:)))
OdpowiedzUsuńAle sympatyczne puzzle, Basiu.
OdpowiedzUsuńA ja mam za sobą przygodę na scenie, bo na studiach grałam przez jakiś czas w amatorskim teatrze.
Buziaki.
ja też bym wolała zostać niż iść na scene ;)
OdpowiedzUsuńmiło spedzasz czas
OdpowiedzUsuń