Witajcie W poniedziałek z mamą i siostrzenicą na jeden dzień bez nocowania pojechałyśmy do domeczku nad jeziorko .Był spacerek po lesie ale tylko takie drobne kurki były. Potem było leniuchowanko .Było nas całkiem sporo osób bo dojechał jeszcze Juli chłopak . Był grill i pieczony ziemniaczek .nie nocowałyśmy bo mama chodzi na zabiegi . Apropo zabiegów to jaj jej laserem po plecach jedzie to sobie z tą panią rozmawiają . Oj że się nie wyspałam bo sąsiad rano wierci remont ma . O u mnie też .iii Tak od słowa do słowa okazało się że to sąsiadka z klatki obok i piętro wyżej . Nie zna się wszystkich sąsiadów zwłaszcza tych młodszych .
Taki relaks jest potrzebny:) Super
OdpowiedzUsuńNo proszę jak to bywa sąsiadów poznaje się wszędzie;) Ja tez nie znam wszystkich bo czasami mieszkają tylko chwilkę. Udany był ten pobyt za miastem , zazdroszczę i pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńBasieńko, wyglądasz wspaniale na łonie natury. Świetnie, że wychodzisz do ludzi. Buziaczki przesyłam
OdpowiedzUsuńSą kurki i pieczony ziemniak😊Smak z dzieciństwa. Piękna miejscowość.
OdpowiedzUsuńNo tak, świat jest mały:)
OdpowiedzUsuńSuper spędzasz czas, Basiu.
Bardzo fajny wypoczynek na świeżym powietrzu :) Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuń