Witajcie .Już kiedyś pisałam ze mam blisko jezioro i las . kilka przystanków autobusem i już jestem za miastem. W piątek była ładna pogoda więc wybrałyśmy się na spacer. . Już powoli robi się kolorowo jesiennie .Tym razem nie poszłyśmy aż do jeziora tylko do lasu . Grzybków jednak nie było . Wracając do autobusu idzie się łąką ugorem czy jak to nazwać . Tam są stare niczyje jabłonie i to też był cel naszego spacerku. Już raz pisałam o spacerku po jabłka . Mama żałuje ze tyle dobra się marnuje . A to są dobre jabłuszka i nikt ich nie zbiera . No czasami zbiera bo rok temu jak poszłyśmy to wyzbierane było. w tym roku jest duuuuży urodzaj jabłek jest sporo.. Szkoda ze się marnują .My sporo zebrałyśmy no ale nie aż tak dużo bo to jeszcze trzeba donieść i przerobić zjeść.Spacerek był jednak fajny prawie trzy godzinki i jeszcze jabłuszka mamy
Ooo jak pięknie:) Złota polska się robi jesień
OdpowiedzUsuńFajny jesienny spacerek.
OdpowiedzUsuńBardzo jesiennie u Ciebie. Piękne zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam jesienne kolorki :) Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńFajny spacerek. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń