wtorek, 31 lipca 2012
Lubię zwierzęta
Przyszła u mnie koleżanka .Dobrze że ma późno autobus to posiedziała trochę . Rozmawiałyśmy o wszystkim i o niczym . Zaczeła robić mi zdjęcia z moim pluszowym pieskiem he he.Tak bardzo lubię zwierzęta .Zażartowała że wrzucę zdjęcie na bloga .wiec wrzucam z podpisem że lubię zwierzęta bo lubię psy koty konie .Miałam kilka kotów psów . Teraz nie mam żadnego wiec muszę ha ha zadowolić się pluszowym .Lub tak jak tu robić sobie zdjęcia z obcymi zwierzakami .
poniedziałek, 30 lipca 2012
W kolorach rasta
Zrobiłam siostrzenicy taki pojemniczek z gazety . Nawijałam rurki z gazety na ołówek i kleiłam na całej długości .Następnie kółeczka doklejałam do siebie i pomalowałam. Niestety kotka zwaliła i pękło .Zrobiłam więc normalny koszyczek pojemniczek pleciony .Odpowiednie kolory uzyskałam z gazety telewizyjnej .Ten koszyczek już chyba kotka nie zniszczy .
niedziela, 29 lipca 2012
Wieczorny spektakl
Bardzo lubię wieczorne niebo zachody słońca. W mieście nie zawsze można dostrzec ładne niebo . Za to latem to siedzę sobie na tarasie i oglądam wieczorne niebo .Bywa pięknie .Szkoda ze mój aparat nie robi takich wieczornych chmur. Tak tak to pewnie nie wina aparatu tylko złego fotografa .No tak złej baletnicy przeszkadza rąbek u spódnicy.Niestety niebo nie zachodzi nad jeziorem bu to troszkę w bok jeziora hm trzeba przesunąć zachód słońca albo jezioro by fajne zdjęcia były ha ha. Latałam biegałam z aparatem by wybrać ciekawe ujęcia zachodu słońca. Ja lubię zachody nie dlatego ze jestem smutna .
- Pewnego dnia oglądałem zachód słońca czterdzieści trzy razy - powiedział Mały Książę, a w chwilę później dodał:
- Wiesz, gdy jest bardzo smutno, to kocha się zachody słońca.
- Więc wówczas gdy oglądałeś je czterdzieści trzy razy, byłeś aż tak bardzo smutny? - zapytałem.
środa, 25 lipca 2012
kartki z kwiatkami
Od znajomej dostaje sztuczne kwiatki i dużo wykorzystuje je do robienia kartek . Lubie nie skomplikowane proste wzory . Moje kartki nie mają dużo dekoracji .dzięki kwiatkom wzbogaciłam je troszkę bo tak to najczęściej wycinałam kwiaty z gazety lub z pocztówek starych .
wtorek, 24 lipca 2012
jezioro i słonko
Znowu zrobiło się piękne lato trzeba było to wykorzystać. Korzystałam z kąpieli słonecznych i wodnych.Było wiec opalanko i łapanie witaminki D . Wieczorem był spacer nad jeziorko. Pięknie było cisza spokój .Jezioro gładkie jak szklanka .W nocy zaś hehe egipskie ciemności bo nie było prądu . Nam to nie przeszkadzało za bardo bo butla na gaz wiec herbatkę można było zrobić a atmosfera przytulna bo przy świecach .Na szczęście dla innych prąd włączyli .Dziś hura hura w końcu pierwszy raz tego lata weszłam do wody .O jak fajnie się pluskało .Troszkę pływałam na kole troszkę pluskałam się. Bardzo przyjemnie było leżeć w kole i podawać się bujaniu fal. Cieszyłam się z takiej malej przyjemności jak woda . Tr fale . Trzeba się cieszyć z drobiazgów małych rzeczy doceniać je .
sobota, 21 lipca 2012
biało kolorowe koszyczki
Bawię się kolorem . Coś tam wymyślam kombinuje .Nie umiem skomplikowanych splotów czy wzorów robić dlatego na razie robię takie proste kolory. Podobają mi się takie co mają pionowo zrobione kolory ale tak nie umiem.Muszę gdzieś podpatrzeć i poćwiczyć. Nie są doskonałe więc są wyjątkowe .
piątek, 20 lipca 2012
alfabet języka migowego
Dzieci u których byłam w środę troszeczkę uczyły się dowiedziały o języku migowym .Alfabet łatwo zapamiętać bo to tylko te ileś liter . Ja znam alfabet ale całe słowa znakami to tylko trochę znam .Łatwiej mi się zapamiętało alfabet migowy niż lorma czyli na dłoni . o Lormie napiszę kiedy indziej
Daktylografia to jedna z form porozumiewania się
oparta na odpowiednich układach palców jednej lub obydwu dłoni. Każdej literze
lub liczbie odpowiada określony znak daktylograficzny Znaki migowe
daktylograficzne, w tym głównie alfabet palcowy, służą przede
wszystkim do celów specjalnych, takich jak przekazywanie nazw własnych i
wyrazów, dla których brak znaków ideograficznych i wreszcie przekazywanie
końcówek wyrazów w systemie językowo-migowym pełnym. Alfabet palcowy ma również
zastosowanie przy przekazywaniu imion, synonimów i wyrazów bliskoznacznych, a
także przy wprowadzaniu nowych pojęć wraz z ich znakami migowymi (tzw.
literowanie nowych wyrazów).
Znaki daktylograficzne są uzupełnieniem znaków ideograficznych. Składa się na nie alfabet palcowy, a więc zestaw znaków oznaczających poszczególne litery alfabetu (także niektóre digrafy, jak np. ch, sz, cz, rz), znaki liczebników głównych i porządkowych, ułamków zwykłych i dziesiętnych, znaki interpunkcyjne itp.
Każdy język migowy posiada swe charakterystyczne słownictwo - migowe znaki ideograficzne, które określają poszczególne słowa, czasem krótkie zwroty. Ich liczba w różnych językach waha się od 5 do 15 tysięcy znaków, które stanowią podstawę komunikacji. Wszystkie znaki migowe zwane alfabetem palcowym i znaki liczb pełnią głównie funkcje pomocnicze i uzupełniające do metody migowo-ideograficznej. Polega ona na porozumiewaniu się głuchych z głuchymi, przy pomocy umownych znaków migowych określających dane pojęcie (osoby, rzeczy, zjawiska, czynności itp.). Jej charakterystyczną cechą jest specyficzna struktura gramatyczna - bez zakończeń fleksyjnych. Znaków migowych używa się w szyku gramatycznym języka ojczystego, dodając za pomocą alfabetu palcowego końcówki fleksyjne lub sekwencje znaków daktylograficznych, prezentujące np. imiona własne za pomocą alfabetu palcowego.
Pełny wariant systemu językowo-migowego polega na równoległym przekazywaniu tego samego tekstu w języku mówionym i miganym z dokładnością „co do litery”, a więc precyzyjne odwzorowanie w przekazie miganym tekstu polskiego razem z końcówkami fleksyjnymi. Dla każdej odmiennej części mowy ustalona została tzw. forma podstawowa (przykładowo dla rzeczowników jest to mianownik liczby pojedynczej), która nie wymaga uzupełniania końcówką daktylograficzną, natomiast każda inna forma fleksyjna (zwana formą pochodną) wymaga uzupełnienia końcówki za pomocą alfabetu palcowego. Jest to wariant powolny w przekazie, ale o dużej wartości dydaktycznej. Jego podstawową zaletą jest dokładność i precyzja przekazywania w języku miganym, dokładność, która pozwala na kształtowanie prawidłowych zasad gramatyki polskiej, a w konsekwencji prawidłowego myślenia językowego. Wadą tego wariantu, mimo ograniczenia liczby końcówek dzięki wprowadzeniu form podstawowych, jest stosunkowo wolne tempo przekazywania, wolniejsze o ok. 30% od mówienia w normalnym tempie. Ograniczenie tempa, występujące w manualnej części przekazu, a w konsekwencji spowolniające również mowę, wynika z dużego udziału daktylografii w pochodnych formach wyrazów.
Znaki daktylograficzne są uzupełnieniem znaków ideograficznych. Składa się na nie alfabet palcowy, a więc zestaw znaków oznaczających poszczególne litery alfabetu (także niektóre digrafy, jak np. ch, sz, cz, rz), znaki liczebników głównych i porządkowych, ułamków zwykłych i dziesiętnych, znaki interpunkcyjne itp.
Każdy język migowy posiada swe charakterystyczne słownictwo - migowe znaki ideograficzne, które określają poszczególne słowa, czasem krótkie zwroty. Ich liczba w różnych językach waha się od 5 do 15 tysięcy znaków, które stanowią podstawę komunikacji. Wszystkie znaki migowe zwane alfabetem palcowym i znaki liczb pełnią głównie funkcje pomocnicze i uzupełniające do metody migowo-ideograficznej. Polega ona na porozumiewaniu się głuchych z głuchymi, przy pomocy umownych znaków migowych określających dane pojęcie (osoby, rzeczy, zjawiska, czynności itp.). Jej charakterystyczną cechą jest specyficzna struktura gramatyczna - bez zakończeń fleksyjnych. Znaków migowych używa się w szyku gramatycznym języka ojczystego, dodając za pomocą alfabetu palcowego końcówki fleksyjne lub sekwencje znaków daktylograficznych, prezentujące np. imiona własne za pomocą alfabetu palcowego.
Pełny wariant systemu językowo-migowego polega na równoległym przekazywaniu tego samego tekstu w języku mówionym i miganym z dokładnością „co do litery”, a więc precyzyjne odwzorowanie w przekazie miganym tekstu polskiego razem z końcówkami fleksyjnymi. Dla każdej odmiennej części mowy ustalona została tzw. forma podstawowa (przykładowo dla rzeczowników jest to mianownik liczby pojedynczej), która nie wymaga uzupełniania końcówką daktylograficzną, natomiast każda inna forma fleksyjna (zwana formą pochodną) wymaga uzupełnienia końcówki za pomocą alfabetu palcowego. Jest to wariant powolny w przekazie, ale o dużej wartości dydaktycznej. Jego podstawową zaletą jest dokładność i precyzja przekazywania w języku miganym, dokładność, która pozwala na kształtowanie prawidłowych zasad gramatyki polskiej, a w konsekwencji prawidłowego myślenia językowego. Wadą tego wariantu, mimo ograniczenia liczby końcówek dzięki wprowadzeniu form podstawowych, jest stosunkowo wolne tempo przekazywania, wolniejsze o ok. 30% od mówienia w normalnym tempie. Ograniczenie tempa, występujące w manualnej części przekazu, a w konsekwencji spowolniające również mowę, wynika z dużego udziału daktylografii w pochodnych formach wyrazów.
czwartek, 19 lipca 2012
karteczki
karteczki kartki laurki zaczełam robić przez przypadek .Miałam sporo naklejek wielkanocnych i postanowiłam że coś z nimi zrobię. Narysowałam na małych kartkach bazie przykleiłam naklejki i wysłałam .Koleżance się spodobało wiec zaczełam kombinować coś.Moje kartki są skromne z prostych materiałów . Do robienia ich wykorzystuje stare pocztówki gazety przybrania z kwiatów wstążki .Czasami kupie jakieś naklejki .Teraz dużo używam sztucznych kwiatków bo dostaje je od koleżanki .Oglądam na blogach i nie tylko jakie piękne karteczki powstają ja takich nie potrafię zrobić .Wycinanie i przyklejanie małych elementów to nie dla mnie bo za słabo widzę . Lubie robić karteczki sprawia mi to przyjemność.Robię je mino że wiem że moje karteczki nie są takie ładne profesjonalne i dokładne . Kiedyś to tylko robiłam znajomym i rodzinie i wysyłałam czy dawałam na urodziny czy imieniny .Teraz to robię tez na urodziny dla nas naszego klubu olsztyńskiego TPG czyli towarzystwa pomocy głuchoniewidomym .
środa, 18 lipca 2012
zajecia z dziećmi
Znajoma pracuje w ośrodku wsparcia dla dzieci i młodzieży i poprosiła byśmy pomogły jej zrobić dzień tematyczny "świat ciszy i ciemności ". To był dzień o niewidomych i niesłyszących . Było kilka mini warsztatów . Dzieci uczyły się troszkę języka migowego , brajla czyli pisma dla niewidomych , zajęć praktycznych czyli jak zrobić kanapki czy coś w tym stylu nic nie widząc itp.Ja miałam warsztat plastyczny czyli ze osoba co słabo widzi może coś fajnego robić.Dzieci były podzielone na cztery i na każdy warsztat była godzina a potem inna grupa przychodziła. Miałam z dziećmi robić koszyczki z papierowej wikliny ale za mało było czasu wiec robiliśmy róże z gazet . Całkiem ni się podobało pokazywanie im jak co robić hmmm miałam cierpliwość powtarzać kilka razy to samo choć bałam się właśnie tego że nie będzie mi się chciało to samo ciągle powtarzać .Nigdy nikomu nie pokazywałam nie uczyłam choć z dziećmi jakiś tam mały kontakt miałam .Dałam rade i podobało mi się choć jestem zmęczona .Na koniec wszyscy uczyliśmy się tańca w kręgu .
poniedziałek, 16 lipca 2012
kwiatki
Wczoraj robiłam zdjęcia kwiatkom . Lubie robić zdjęcia choć nie umiem ich robić.Robię je he na oko a potem patrze o to nawet wyszło a tamto beznadziejne .Teraz lato pełno kwiatów ładnych choć nie wiem jak się większość z nich nazywa .To nic że nie wiem ważne ze są ładne kolorowe.Moimi ulubionymi kwiatami są nasturcje . Lubie też lilie róże .
sobota, 14 lipca 2012
PRO FORMA
Wczoraj wieczorem byłam na koncercie zespołu wokalnego PRO FORMA. Bardzo ich lubię .Nie byłam pewna czy pójdę bo nie bardzo miałam z kim a sama to nie chodzę bo dojść bym doszła ale wieczorem to bym sama nie dała rady wrócić bo bym mało widziała.Koleżanka mimo ze sam nie mogła po mnie przyjść poprosiła swojego chłopaka by po mnie przyszedł .Potem się jeszcze okazało że przyszła do mnie inna znajoma z mężem a jak się dowiedziała ze idę na koncert to postanowili tez pojechać a ze byli samochodem to pojechaliśmy razem z nimi .Koncert mi się podobał .Sporo ludzi było .
PRO FORMA, właśc. Kameralny Zespół Muzyki Północno-Wschodniey i Popołudniowey PRO FORMA – polski zespół wokalny powstały w 2000 roku.
Repertuar zespołu wokalnego Pro Forma to współczesne utwory chóralne, stylizacje folkloru Warmii i innych zakątków świata; są w nim również lżejsze formy: gospel, standardy muzyki rozrywkowej, kolędy i pastorałki. Zespół koncertował z powodzeniem na festiwalach w kraju i za granicą odnosząc znaczne sukcesy.
PRO FORMA, właśc. Kameralny Zespół Muzyki Północno-Wschodniey i Popołudniowey PRO FORMA – polski zespół wokalny powstały w 2000 roku.
Repertuar zespołu wokalnego Pro Forma to współczesne utwory chóralne, stylizacje folkloru Warmii i innych zakątków świata; są w nim również lżejsze formy: gospel, standardy muzyki rozrywkowej, kolędy i pastorałki. Zespół koncertował z powodzeniem na festiwalach w kraju i za granicą odnosząc znaczne sukcesy.
piątek, 13 lipca 2012
13 piątek
Trzynastego nawet w grudniu jest wiosna.
Trzynastego każda droga jest prosta.
Trzynastego nie liczy się strat.
Trzynastego od morza do Tatr.
Trzynastego kapelusze z głów poważnych zrywa wiatr.
Trzynastego wszystko zdarzyć się może.
Trzynastego świat w różowym kolorze.
Trzynastego nie smucą mnie łzy.
Trzynastego piękniejsze mam sny.
Trzynastego.
A ty właśnie trzynastego jesteś zły.
Wiem, że gniewasz się na mnie,
bo powodów masz tysiąc,
Ale jedno ci powiem.
Jedno mogę ci przysiąc.
Trzynastego wiosna twoje ma imię.
Trzynastego twoje myśli są przy mnie.
Trzynastego nie widzę twych wad
Trzynastego piękniejszy jest świat
Trzynastego.
I dlatego właśnie dzisiaj śpiewam tak
Trzynastego od morza do Tatr.
Trzynastego piękniejszy jest świat.
Trzynastego zaśpiewam Ci tak.
Trzynastego! Dziś trzynasty piątek . Ja nie wierze w przesądy czarne koty rozsypaną sól rozbite lusterko itp Raz mi się niestety jeden przesąd sprawdził i teraz staram się uważać . Jest przesąd że jak się wraca po coś co się zapomniało to może coś złego się stać by do to się nie stało trzeba na chwilkę usiąść. Dawno temu to było jak byłam dzieckiem po coś się wróciłam i potem jadąc z mamą elektrycznym pociągiem bo to było w Warszawie mama została drzwiami przytrzaśnięta .Na szczęscie ktoś szybko nacisnął hamulec i się otworzyły .Teraz jak pocoś wracam to na chwile przysiadam . Wiem że to głupie ale tak mi zostało .Mimo przesądów niech żyje 13 piątek .
Trzynastego każda droga jest prosta.
Trzynastego nie liczy się strat.
Trzynastego od morza do Tatr.
Trzynastego kapelusze z głów poważnych zrywa wiatr.
Trzynastego wszystko zdarzyć się może.
Trzynastego świat w różowym kolorze.
Trzynastego nie smucą mnie łzy.
Trzynastego piękniejsze mam sny.
Trzynastego.
A ty właśnie trzynastego jesteś zły.
Wiem, że gniewasz się na mnie,
bo powodów masz tysiąc,
Ale jedno ci powiem.
Jedno mogę ci przysiąc.
Trzynastego wiosna twoje ma imię.
Trzynastego twoje myśli są przy mnie.
Trzynastego nie widzę twych wad
Trzynastego piękniejszy jest świat
Trzynastego.
I dlatego właśnie dzisiaj śpiewam tak
Trzynastego od morza do Tatr.
Trzynastego piękniejszy jest świat.
Trzynastego zaśpiewam Ci tak.
Trzynastego! Dziś trzynasty piątek . Ja nie wierze w przesądy czarne koty rozsypaną sól rozbite lusterko itp Raz mi się niestety jeden przesąd sprawdził i teraz staram się uważać . Jest przesąd że jak się wraca po coś co się zapomniało to może coś złego się stać by do to się nie stało trzeba na chwilkę usiąść. Dawno temu to było jak byłam dzieckiem po coś się wróciłam i potem jadąc z mamą elektrycznym pociągiem bo to było w Warszawie mama została drzwiami przytrzaśnięta .Na szczęscie ktoś szybko nacisnął hamulec i się otworzyły .Teraz jak pocoś wracam to na chwile przysiadam . Wiem że to głupie ale tak mi zostało .Mimo przesądów niech żyje 13 piątek .
czwartek, 12 lipca 2012
Brązowe koszyczki
Najczęściej robię koszyczki z niemalowanych rurek .Bawię się kolorami z gazet . Ten jeden jest zrobiony z gazety telewizyjnej z samych ciemnych wyszedł taki brązowo ciapki .Zdjęcie niżej z marca łi.Nie umiem tak fajnie kolory układać jak inni no i hmm jeszcze te moje koszyczki to strasznie krzywe ale to nic .Podoba mi się robienie koszyczków może kiedyś wyjdą mi ładniejsze . Ten drugi brązowy zrobiony jest z takiej fajnej błyszczącej reklamy . Miał być brązowo beżowy Nie musiałam lakierować by błyszczał .Ja nie lakieruje swoich koszyczków .Może jakieś ładniejsze kiedyś polakieruje .
środa, 11 lipca 2012
u okulisty
Byłam u Okulisty . Ciśnienie w oku mam znośne ,leki te same wiadomo przepisała .Wizyta krótka kontrolna była bo nic na gorsze się nie robi.Od lat chodzę do okulisty i często musiałam zmieniać lekarza. Zanim dostałam jaskrę to mimo że miałam inne problemy ze wzrokiem to do okulisty rzadko chodziłam bo moja wada nie wymagała częstych wizyt .Od kilkunastu lat chodzę regularnie co kilka miesięcy i ta obecna lekarka nie wiem już którą jest moja lekarką. Na początku chodziłam prywatnie no ale niema się tyle kasy by płacić co parę miesięcy za wizytę .Odkryłyśmy niedaleko domu w przychodni poradnie jaskrową i do niej przez spory czas chodziłam aż ją zlikwidowali. Zaczełam chodzić do różnych okulistów aż znalazłam w poradni w szpitalu panią doktor co mnie kiedyś leczyła .Znowu miałam swoją stalą lekarkę .Niestety pani już miała swoje lata i po jakimś czasie przeszła na emeryturę . Zostałyśmy w tej przychodni bo była blisko domu. Niestety lekarze tam się zmieniali nie wiedziałam jaki lekarz będzie przy następnej wizycie .Każdy co rusz zmieniał mi leki eksperymentował .Potem ta przychodna zrobiła się do nagłych i ciężkich przypadków szpitalnych .Była bowiem ona przy szpitalu wiec szpital miał pierwszeństwo a ludzie z miasta czekali dłużej. zaczełam chodzić tam gdzie kiedyś była poradnia jaskrowa choć to już zwykła okulistyka była .Lekarka mi się nie spodobała bo od samego progu prawie mnie nie badając odrazu zasugerowała operacje . Nikt żaden lekarz nie zasugerował operacji bo mama tylko jedno widzące oko i nie da się operować .Dopiero jak mnie bardziej zbadała to sama stwierdziła że nie da się operować .Troszkę do niej pochodziłam ale właśnie zlikwidowali tam okulistykę .Znowu musiałam szukać. Dotychczas starałam się by było to blisko domu .Os nowego roku mam całkiem daleko. Na szczęście autobus jest blisko i staje prawie pod gabinetem lekarki a lekarka jest młoda i miła . Mama sie śmieje ze młoda to może wreszcie sporo lat będzie moją lekarką .
poniedziałek, 9 lipca 2012
fioletowy koszyczek
Prosiła mnie koleżanka bym jej zrobiła koszyczek fioletowy. Hm kwadratowy a raczej prostokątny jest , Nie umiem denka prostokątnego dobrze zrobić i jakiś taki krzywy wyszedł. He he specjalnie by był inny że nikt takiego niema . plotłam go splotem ósemkowym czyli dwiema rurkami .To łatwiejszy splot niż trzema .Lubie pleść koszyczki tylko ech bałagan mam w całym pokoju .Musze sobie wypleść koszyk na te rurki .
sobota, 7 lipca 2012
papierowa wiklina
Od zimy mam nową pasje papierową wiklinę, Przeczytałam ze w moku kurs papierowej wikliny jest . Pójść nie poszłam bo wiadomo ja to muszę z kimś kto mnie zaprowadzi a i tak uważam ze jako osoba słabo widząca i słysząca to niewiele z kursu wyniosę bo nie zobaczę nie dosłyszę .To nic od czego jest internet poszperałam i znalazłam co i jak robić.. Miałam już styczność z wikliną i jak ja pleść . TPG Organizowało co roku warsztaty arteterapeutyczne w Łucznicy i tam było miedzy innymi wikliniarstwo.Byłam tam trzy razy i co roku to samo było ratunku Panie Adamie jak to się robi co dalej robić bo oczywiście zapominało się. Instruktor był bardzo cierpliwy pokazywał co i jak .Uczuł nas trudnym splotem bo trzema witkami i się często myliło która teraz idzie witka .Nie lubiłam wikliniarstwa bo wiklina była dla mnie za twarda trzeba było mocna ja przyciskać pleść by ładnie się układała aja nie mam tyle siły .Dlatego jak odkryłam papierową wiklinę bardzo ją polubiłam .Jestem wielkim amatorem w tej dziedzinie bo jak widzę jakie cudeńka inni robią to szok .Najczęściej malują je bejca i lakierują i to wygląda jak prawdziwa wiklina. Swoje pierwsze też malowałam normalnymi farbami i są kolorowe . Teraz bawię się kolorem jaki uzyskam z gazety . Swoje koszyczki pojemniczki rozdaje he he na zasadzie może chcesz koszyczek no weź weź . Niektóre robię już pod kontem konkretnej osoby czyli o koleżanka chciała kolor fioletowy .Znajomi z Olsztyna he jeśli kto che jakiś koszyczek to proszę dać znać zrobię
piątek, 6 lipca 2012
świeca i dłon
podczas babskiego wieczorku zabawiałam się z siostrzenicą świecą i aparatem .Robiłyśmy " artystyczne " zdjęcia .
jezioro i las
Zaczeła się moja ulubiona pora roku czyli lato. Bardzo lubię te porę roku bo mogę kapać się w jeziorku i chodzić do lasu .Do lasu mogę chodzić w innej porze roku tez ale kapać się to tylko latem .Fajnie jest się pluskać w jeziorze no hmm pływać to umiem tak po warszawsku brzuchem po piasku . Mimo że nie umiem pływać nie zraża mnie to do wody .Może to śmiesznie wygląda ja stara he he na kole ale tak pływam na kole lub desce. Z mamą i siostrzenicą właśnie byłyśmy parę dni w domku nad jeziorkiem . Było suuper choć strasznie gorąco i ja się nie najlepiej czułam wiec się nie kąpałam ale nogi już zamoczyłam troszkę. Wieczorem u sąsiadki był wieczór babski tak go nazwałyśmy bo same kobiety były. Rozpiętość wieku od 15 do 90 lat była ale fajnie wieczorkiem na tarasie się siedziało. Oczywiście rano obowiązkowo do lasu na grzybki . Mama nazbierała troszeczkę na zupkę a my z siostrzenicą spacerowo relaksowo chodziłyśmy .
poniedziałek, 2 lipca 2012
U rodzinki
U rodzinki były urodzinki siostrzeńca oraz imieninki naszej mamy
.Pogoda rano było straszna padał deszcz i burza była .Nie myślałam ze się tak pięknie rozpogodzi. Słonecznie i ciepło się zrobiło Siedzieliśmy sobie w ogrodzie przy grilu . .Patrzyłam po rozrośniętych iglakach i myślałam jak ten czas leci. Bywa że nie odczuwa się jak
on szybko mija tylko właśnie
patrząc jak rosną dzieci i drzewa widać jak ten czas leci .Szybko szybko mija czasem ten czas dlatego dobrze jest się zatrzymać popatrzeć na przyrodę na świat natury.Cieszyć się doceniać drobne radości miłe chwile w gronie rodzinnym .Ten koszyczek na zdjęciu to zrobiłam go z papierowej wikliny .Siostrzeniec dostał go wypełnionego cukierkami