Witajcie . Tak chciałam jeszcze do jeziorka i pojechałam tam w piątek a dziś wróciłam . Było cudnie . Było opalanko i kompanko . Były wieczorne rozmowy i rozwiązywanie krzyżówek . Była wizyta na mini imprezkę do sąsiadki i wizyta siostrzeńca . Był wieczorny spacerek nad jeziorem i dzienny do lasu . Zielony koszyczek dałam właśnie milej fajnej sąsiadce z domku obok .Siostrzeniec wrócił właśnie z Anglii i zajechał . My akurat planowałyśmy dziś wracać do domu i z nim wróciłyśmy .
wieczór był już chłodny
księżycowa noc
tyle drzew wycięłam hi hi
trochę ich w lesie jeszcze zostało
iść ciągle iść w stronę słońca
Dostałam kubek od siostrzeńca widać w jakim mieście mieszkał ??
No prosze,siostrzeniec mieszka tu gdzie ja,bo ja tez w Liverpool :-) Pieknie dzien spedzilas,jak czytam takie posty to tak teskno mi do Polski,ze bylabym w stanie spakowac sie w piec minut i tam byc..te lasy,jeziora,cudnie.. koszyczek tez bardzo udany, pozdrawiam Basiu :-)
Świetnie spędziłaś czas, będzie co wspominać w zimowe wieczory! Pozdrawiam, jeszcze letnio!
OdpowiedzUsuńSuper:) Również mam zamiar zrobić coś z papierowej wikliny;]
OdpowiedzUsuńNo prosze,siostrzeniec mieszka tu gdzie ja,bo ja tez w Liverpool :-)
OdpowiedzUsuńPieknie dzien spedzilas,jak czytam takie posty to tak teskno mi do Polski,ze bylabym w stanie spakowac sie w piec minut i tam byc..te lasy,jeziora,cudnie..
koszyczek tez bardzo udany, pozdrawiam Basiu :-)
Piękny koszyczek i równie pięknie spędzasz czas :)
OdpowiedzUsuńOj Basieńko fajnie patrzeć na Twoją radosną minę a i koszyczek wydaje się uśmiechać do każdego:)
OdpowiedzUsuńśliczny koszyczek i widze, że wypad za miasto był bardzo udany:)
OdpowiedzUsuń