Witajcie Ostatnio.pisałam że byłam na spotkaniach psychologicznych. Na jednym spotkaniu Przyszła dziewczyna że wszystkimi się wita i przedstawia a mi mówi my to się już znamy. A ja hm kto to ?Była jakaś osoba na jakimś spokaniu ale czy to ona . Dlatego wam dziś napiszę jak to ja nie poznaje ludzi Od czasu do czasu piszę jakie sytuacje różne mam .Przypominam wam że słabo widzę i czasami nawet rodziny nie poznaje.Jak czekam na siostrę to z daleka ją poznam . Bywa że i z bliska nie poznaje ludzi . Kiedyś byłam na spacerze z psem i biegło na mnie jakieś dziecko . Ja się odsuwam by na mnie nie wpadł a to był mój siostrzeniec. Niedawno czekałam na siostrzeńca bo coś tam mi w komputerze miał zrobić otwieram drzwi i przez chwile nie poznałam go . Myślę kto co oco chodzi a aaa to Siostrzeniec .Kiedyś drugi siostrzeniec zmienił fryzurę i przyszedł no to dobrze że mu mama otworzyła bo ja bym go nie wpuściła bo nie poznałam go .Ostatnio na spotkaniu klubowym nie poznałam jednej dziewczyny mimo ze mówiła mi że zmieni fryzurę . A już nowe wolontariuszki oj to długo nie poznaję .Tak czasami mam właśnie problem ech co zrobić A że by post nie był bez zdjęcia oto taka sobie prosta karteczka
To czasami spotykają Cię śmieszne przygody :) A karteczka ciekawa i fajny kwiat :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa mam podobnie, też nie najlepiej widzę i często nie poznaję ludzi. Nieraz ktoś pomacha z auta a ja kilka dni się zastanawiam kto to był. Fajna karteczka Basiu.
OdpowiedzUsuńJa tez niestety czasami nie poznaję ludzi, z którymi wcześniej już rozmawiałam, Czasami głupio wychodzi, bo tak jakbym specjalnie ich nie poznawałam.
OdpowiedzUsuńKażdy chyba tak czasem miewa, że nie poznaje ludzi, a Ty częściej po prostu :)) A kartka świetna :)
OdpowiedzUsuńNo co zrobisz Basiu, myślę że nikt nie ma CI tego za złe że ich nie poznałaś. A przynajmniej masz co nam tu opowiadać :)
OdpowiedzUsuńBasiu, i mnie się zdarza, że nie poznaję ludzi, a właściwie przechodzę ulicą obok ich, albo w autobusie, czy tramwaju jadę obok Nich... I to nie ze słabego wzroku, ale nie rozglądam się dokoła siebie- idę i kontempluję, jadę i w myślach odmawiam modlitwę czy różaniec (i nie wstydzę się do tego przyznać)- jak daleko sięgam pamięcią, na przechadzkach zatapiałam się we własnych myślach. I wiesz, Basiu, do jakiego doszłam wniosku, że gdyby można było notować za pomocą myśli, nie rąk, to pasjami pisywałabym przemyślenia całymi tomami. I tak pisuję pamiętniki, ale nie tyle, ile przemyśliwam, bo człowiek nie nadąża pisać za myślami, a szkoda. :))) Buiziam
OdpowiedzUsuńBasiu my się po pracy często z koleżankami i kolegami nie poznajemy bo w prywatnych ciuchach wygląda się inaczej i zawsze jest z tym wiele śmiechu po prostu metamorfoza
OdpowiedzUsuńBasiu, choć aż takich problemów ze wzrokiem jak Ty nie mam, to też czasem ludzi na ulicy nie poznaję. Na przykład idę, patrzę się na kogoś bezwiednie i mijam nie poznając go.
OdpowiedzUsuń