produkcja włóczki |
a teraz gotujemy nasz kłębuszek ha ha |
nie to tylko przybornik szydełkowy |
a tu przybornik na trawce |
kiedy ta torebka w końcu powstanie bo siostra pruje i pruje |
produkcja włóczki |
a teraz gotujemy nasz kłębuszek ha ha |
nie to tylko przybornik szydełkowy |
a tu przybornik na trawce |
kiedy ta torebka w końcu powstanie bo siostra pruje i pruje |
Piękny i czynny wypoczynek :) Świetnie, że pogoda się spisała na medal :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNo to Wam kicia strachu napędziła, na szczęście wszystko dobrze się skończyło.
OdpowiedzUsuńAle miałaś fajny wyjazd, pełnia wypoczynku.
Basiu, nie ważne, z kołem czy bez, najważniejsze bezpieczeństwo- ja też nie umiem pływać i pewnie też bym asekurowała się kołem. Wspaniały czas, Basiu :))) Buziam
OdpowiedzUsuńDobrze Basiu, że kicia się odnalazła cała i zdrowa. Widzę,że się nie nudziłaś i świetnie się relaksowałaś.
OdpowiedzUsuńMiłe z pożytecznym:-)
OdpowiedzUsuńPiękne letnie chwile i fajne przygody, które na szczęście dobrze się skończyły :) magiczny ten domek nad jeziorkiem :) świetne zdjęcia! Pozdrawiam cieplutko Basiu!
OdpowiedzUsuńDomek nad jeziorem - świetna sprawa :) można miło i pożytecznie spędzać czas! Dobrze, że kicia cała i zdrowa ;) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPrzybornik z garnka rewelacyjny, wypoczynek udany, a korale świetne. A kicie tak mają, że znikają.
OdpowiedzUsuń