Spacerek

 Witajcie .Była piękna pogoda i byłam z mamą na spacerze . Z tego spaceru będzie kilka postów..Dziś   przejdziecie się ze mną spacerkiem pod tytułem droga do szkoły. Podstawówkę dla dzieci słabowidzących    kończyłam w Warszawie a zawodówkę  tutaj .Do szkoły nie miałam daleko. Szłam na piechotę lub jak podjechał autobus to jeden przystanek  jechałam . Tak wiec po przejściu przez ulice idę chodnikiem . Po lewej  mam ulice a za nią szpital dziecięcy . Dwa pierwsze zdjęcia.. W  tym szpitalu na szczęście nie leżałam ale u jakiś lekarzy czy na zabiegi to tam byłam .Potem jest szpital wojewódzki czyli trzecie zdjęcie .Tam tez tylko odwiedzałam kogoś.  Cofamy się do początku bo teraz prawa strona a tam bloki w  jednym z nich potem mieszkała moja siostra  . Ale jak się przeprowadziliśmy do Olsztyna 76 to tam jeszcze bloków nie było tylko laczka i kicały tam zające . Oczywiście jak już do szkoły chodziłam to były już bloki i szkoła podstawowa. .Jak siostra mieszkała to siostrzeniec miał bardzo blisko do szkoły . Zdjęcie to kawałek bloku i zaraz widać szkołę .. Na koniec ulica której tam nie było. Była zwykła trawa . Nie tak nisko jak ulica tylko na wysokości chodnika . Szkoda że nie mam zdjęcia jak nie było ulicy .No i wreszcie dotarliśmy do szkoły . Tak tak uczyłam się w szkole budowlanej ale nic z budownictwem nie miałam wspólnego .Zrobili tam specjalne  dla niepełnosprawnych o profilu dziewiarz maszynowy. Byli tam słabowidzący , słabo słyszący ,garbaci i różni inni .Nauczyciele byli z budowlanki tylko o profilu zawodowym kto inny uczył .Klasy były mniejsze do kilkunastu osób .Tak wiec oto mój trochę  sentymentalny spacerek.