poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Zielony koszyk i wypad za miasto

Witajcie . Tak chciałam jeszcze   do jeziorka  i pojechałam tam w piątek a  dziś wróciłam .  Było cudnie . Było opalanko i kompanko . Były  wieczorne  rozmowy i  rozwiązywanie  krzyżówek . Była wizyta na mini imprezkę do   sąsiadki i  wizyta  siostrzeńca . Był  wieczorny  spacerek  nad jeziorem i  dzienny do lasu .  Zielony koszyczek  dałam właśnie  milej fajnej   sąsiadce z domku obok .Siostrzeniec  wrócił  właśnie  z Anglii i zajechał   . My akurat  planowałyśmy dziś wracać do domu  i  z nim wróciłyśmy .

wieczór był już chłodny

księżycowa  noc


 tyle drzew  wycięłam hi hi

trochę ich  w lesie jeszcze zostało

iść  ciągle iść w stronę słońca

Dostałam kubek od  siostrzeńca   widać w jakim mieście mieszkał ??

6 komentarzy:

  1. Świetnie spędziłaś czas, będzie co wspominać w zimowe wieczory! Pozdrawiam, jeszcze letnio!

    OdpowiedzUsuń
  2. Super:) Również mam zamiar zrobić coś z papierowej wikliny;]

    OdpowiedzUsuń
  3. No prosze,siostrzeniec mieszka tu gdzie ja,bo ja tez w Liverpool :-)
    Pieknie dzien spedzilas,jak czytam takie posty to tak teskno mi do Polski,ze bylabym w stanie spakowac sie w piec minut i tam byc..te lasy,jeziora,cudnie..
    koszyczek tez bardzo udany, pozdrawiam Basiu :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny koszyczek i równie pięknie spędzasz czas :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj Basieńko fajnie patrzeć na Twoją radosną minę a i koszyczek wydaje się uśmiechać do każdego:)

    OdpowiedzUsuń
  6. śliczny koszyczek i widze, że wypad za miasto był bardzo udany:)

    OdpowiedzUsuń