Witajcie . W sobotę nasza wspólnota głuchoniewidomych spotkała się na grillu U nasze szefowej czyli Martynki . Ona mieszka poza Olsztynem wiec troszkę trzeba było podjechać . Kiedyś jechaliśmy do niej samochodami .W soboty nie ma do niej autobusu . Teraz niewiele wolontariuszy było samochodami . Podjechaliśmy wiec do jednej miejscowości zwykłym autobusem miejskim a potem już nas na kilka tur samochodem podwieźli do siebie. Jadać autobusem jechaliśmy znaną mi trasą bo tym autobusem jadę do naszego domeczku . Dziwnie było nie wysiadać tylko jechać dalej . Było nas nawet sporo bo kilkanaście osób. Pogoda dopisała . Wzięłam gry do zabawy na powietrzu i w jedną sobie pograłam z kolegą . Byliśmy też na małym spacerku . Tak wiec nie tylko pyszności jedliśmy ale troszkę ruchu było . Ja nawet spróbowałam jechać tyrolką. Normalnie z wysoka bym się chyba nie odważyła ale tu mieli dla syna wiec niską to spróbowałam .
Pięknie spędzony dzień na świeżym powietrzu, pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńSuper odpoczynek, taki trochę z wysiłkiem :) Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńCiekawe atrakcje, dla mnie najciekawszy był chyba grill. :) Ale spacer i tyrolka też niczego sobie atrakcją.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mozaika Rzeczywistości.
Fajne spotkanie z super atrakcjami. Pozdrawiam serdecznie Basiu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam😄Takie spotkania są super
OdpowiedzUsuńFajne są takie spotkania . Pogoda Wam dopisała a i humory widać też !!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam