poniedziałek, 31 lipca 2017

Poniedziałki z muszlami

Witajcie oto kolejna muszelka o które nic nie wiem     . Tak wiec ot takie sobie wiadomości Choroba Byne’a (Byne’s disease ang. – wysypka, choroba Byne’a) – zespół charakterystycznych objawów pojawiających się na muszlach mięczaków, skorupach jaj, kościach, przechowywanych przez dłuższy czas w kolekcjach muzealnych, będący wynikiem reakcji chemicznych pomiędzy składnikami strukturalnymi muszli (minerałami i białkami) a otaczającym je powietrzem[1].
Ma formę charakterystycznych nadżerek i wykwitów solnych na powierzchni muszli mięczaków, które były wystawiane na ekspozycjach lub przechowywane w kolekcjach w nieodpowiednich warunkach (wysoka wilgotność, kwaśna atmosfera). Wykwity takie, pokrywające często całą muszlę, przypominają warstwę pleśni. Opisano je po raz pierwszy w XIX w., ich natura nie została wyjaśniona przez ponad stulecie. Zjawisko zyskało swe miano od jednej z pierwszych osób, które je szerzej opisały - Loftusa Byne’a. Byne doszedł do mylnego wniosku, że odpowiadają za nie drobnoustroje chorobotwórcze, stąd zjawisko było nazywane „chorobą”.
Nie tylko muszle mięczaków są podatne na to zjawisko, również inne okazy biologiczne (np. skorupki jaj, kości)[2], paleontologiczne i geologiczne (skamieniałości, okazy minerałów), składające się z węglanu wapnia mogą ulegać tej formie degradacji. Zjawisko stanowi utrapienie dla pracowników muzeów, prywatnych kolekcjonerów i naukowców, korzystających z okazów zgromadzonych w kolekcjach.Opis zjawiska
Muszle mięczaków szczególnie mocno dotknięte „chorobą” Byne’a – nalot przypominający pleśń dobrze widoczny na obydwu okazach.
Choroba Byne’a manifestuje się w postaci drobnych ubytków na muszli i białego, mącznego nalotu na muszli, często przypominającego grzybnię pleśni lub kolonie bakterii. W zbliżeniu pozorne nici grzybni okazują się jednak wyraźnie widocznymi kryształami minerałów[3]

Historia

W roku 1839 angielski przyrodnik i malakolog Thomas Brown (1785-1862) pokrótce wspomniał o tym zjawisku, rujnującym okazy w kolekcjach, w swej książce „A Conchiologist’s Text-Book” (ang. – „Podręcznik konchiologa”)[1]. Podobne zjawisko opisała Agnes Kenyon w 1896 r. sugerując, że to cząsteczki soli w powietrzu powodują korozję muszli[1]. W roku 1899 angielski konchiolog-amator, Loftus St. George Byne (1872-1947)[4], opisał zjawisko podczas seminarium na forum Towarzystwa Konchiologicznego Wielkiej Brytanii[1][5]:

[...] naturalnie gładkie i błyszczące powierzchnie muszli takich gatunków, jak te z rodzaju Conus, Cypraea, a zwłaszcza z rodziny Naticidae początkowo matowiały. Później szarawy nalot, o mocnym zapachu i smaku octu, i konsystencji miałkiego proszku pokrywał całą powierzchnię muszli. Bez wątpienia źródłem, z którego wydostawał się nalot, były wewnętrzne części muszli. Okazy wskutek powstałych zniszczeń były bezpowrotnie tracone.
Byne był przekonany, że kwas masłowy wraz z octanem wapnia były obecne na powierzchni zniszczonych muszli, jednak nigdy nie przedstawił metod, na jakich podstawie doszedł do takiego wniosku, ani nie opisał „dokładnych testów chemicznych”, jakim poddał zaatakowane okazy. We wnioskach podał, że kwas masłowy powstał w wyniku aktywności bakterii, a także że „efekt przenosił się z półki na półkę i z szuflady do szuflady”[6], co dało asumpt do podejrzewania infekcji i wyróżnienia nowej jednostki chorobowej.
Wyjaśnienie prawdziwej natury zjawiska przyszło w 1943 r., gdy angielski chemik John Ralph Nicholls wykazał, że dębowe szafy, w których przechowywano okazy w Muzeum Historii Naturalnej w Londynie, wydzielają opary kwasu octowego, co powoduje korozję muszli w nich zgromadzonych[1]. W 1985 roku, przeszło 150 lat po opisaniu zjawiska, Norman H. Tennent i Thomas Baird dokonali szczegółowych jego badań z wykorzystaniem wysublimowanych technik (dyfrakcji promieni X, spektroskopii w podczerwieni, analizy termograwimetrycznej i spektroskopii z magnetycznym rezonansem jądrowym). Zidentyfikowali w ich wyniku substraty, produkty i przebieg reakcji powodującej „zjawisko Byne’a” i potwierdzili, że nie jest to żadna choroba, tylko kompleks reakcji chemicznych, spowodowanych przez środowisko i skład atmosfery, w którym okazy były przechowywane[3].

Mechanizm zjawiska

Zjawisko ma miejsce wtedy, gdy okazy przechowywane są przez dłuższy czas w zamknięciu, o ile pojemniki, regały, czy też gabloty, w których są przechowywane, wykonane są z drewna, płyty pilśniowej, tektury lub innych produktów drewnopochodnych, względnie okazy przechowywane są w styczności z materiałami wykonanymi z celulozy, które mogą spowodować zakwaszenie pary wodnej w lokalnym mikrośrodowisku[7][8]. Obecność pary wodnej w atmosferze sprzyja hydrolizie hemicelulozy wchodzącej w skład drewna, w wyniku czego powstaje kwas octowy. Tempo powstawania kwasu octowego zależy od wilgotności, temperatury, stężenia kationów wodorowych oraz stężenia estrów w drewnie[9]. Ponadto rozkład lignin, wchodzących w skład drewna, prowadzi do powstawania formaldehydu, który jest lotny i który może zakwasić parę wodną. Podobny wpływ mają też żywice formaldehydowe powszechnie stosowane do konserwacji drewna oraz jako dodatek do farb i lakierów[9]. Powstający kwas octowy reaguje z węglanem wapnia (głównym składnikiem muszli mięczaków, skorup jaj i kości), w wyniku czego powstaje octan wapnia. Formaldehyd w powietrzu może ulec utlenieniu do kwasu mrówkowego, który podobnie jak kwas octowy wyprze dwutlenek węgla z węglanu wapnia. Powstające produkty: octan wapnia i mrówczan wapnia krystalizują na powierzchni okazu, niszcząc jego pierwotną strukturę. Powstające ubytki zwiększają powierzchnię, do której dostęp ma wilgotne, zakwaszone powietrze, co przyspiesza proces erozji[8].







niedziela, 30 lipca 2017

Wymianka wakacyjna

Witajcie  . wzięłam udział w wymiance wakacyjne u
 Ani https://bizuteriairekodzielo.blogspot.com/
Robimy sobie prezenty  kojarzące  się z wakacjami  z podróżami itp . Moją parą była Bożenka http://mojecudawianki1.blogspot.com/

Obu nam się wakacje kojarzą z morzem . Ja wysłałam koszyczek  ,morski obrazek i świecznik . Oraz dwie małe szkatułki  a w nich  muszelka i perełki .Ja dostałam super letnią torebkę. Letnich torebek nigdy dość. Album na wakacyjne zdjęcia, przydasie i muszelki. Bardzo fajna wymianka była


a  




sobota, 29 lipca 2017

Truskawki i wyścig kolarski

Witajcie. Chciałam wam pokazać  truskawki . Nie nie  nasze tylko kupne. Kiedyś jak mama kupiła zobaczyła zer fajny ciekawy mają kształt i mówi zrób zdjęcie . Tak wiec wam pokazuje jaka natura bywa  ciekawa. By  zdjęć  było więcej oto jeszcze bukiet róż jakie kiedyś mama dostała .A teraz troszkę o kolarstwie . Zaczął się wyścig Tour de Pologne

Tak mi się przypomniało  że kiedyś jeden z etapów wyścigu kończył się w Olsztynie . W mieście kilka razy okrążali te same ulice. Tak się złożyło że zakręt mieli przy moim bloku . Oczywiście wyszłam i patrzyłam jak jadą. Normalnie to jadą i już ich niema a tu kilka razy koło nas byli. więc mogłam się na nich napatrzeć Jeszcze kiedyś w Warszawie jak  to był jeszcze wyścig Pokoju to też widziałam jak jechali . W Warszawie  chodziłam do szkoły podstawowej dla dzieci niedowidzących . Wtedy też wszyscy  wyszliśmy by zobaczyć kolarzy .Sama to nie umiem  na rowerze jeździć choć w dzieciństwie usiłowałam się nauczyć .


 

piątek, 28 lipca 2017

Wymianka kartkowa Lilie

Witajcie. W kartkowej wymiance  u Lidzi w lipcu są piękne lilie . To ja wymyśliłam kwiatek na ten miesiąc. Mama w swoim mini ogródku ma lilie. Ostatnio to nawet przed  brama do ośrodka gdzie mamy domeczek też je  posadzono .Do swojej zrobienia swojej karteczki  wykorzystałam ot taki obrazek. Kiedyś dawno temu narysowałam takie niby lilie i teraz się przydał. Karteczkę wysłałam do Agulek czyli  Agaty z Haftowanych pasji http://haftowanepasje.blogspot.com/
A ja śliczną karteczkę z dodatkiem  dostałam od Reni http://kartki-renii.blogspot.com/










czwartek, 27 lipca 2017

Boże Narodzienie przez cały rok

Witajcie . Ufff udało mi się zrobić karteczkę w zabawie u Uli choć nie wiedziałam czy zdążę . Kartka skromna jak to u mnie . Fakt jest wyjątkowa prosta bo czasu jakoś nie miałam  .Ot  obrazek jak zawsze z pocztówki i  kilka  gwiazdek . A tak w planach miałam zrobić kilka kartek bo  lubię robić kartki ze świętą rodziną. Mimo zmiennej pogody lipiec miałam bardzo intensywny i czasu zabrakło

środa, 26 lipca 2017

Krótki wypad za miasto

Witajcie  . Pogoda dynamiczna szybko się zmienia i trudno coś zaplanować .We  wtorek czyli wczoraj pojechałyśmy z mamą do domeczku  Zapowiadali  trochę deszczu ale i słoneczko też miało być a mama koniecznie  chciała coś tam zrobić .  Wysiadłyśmy wcześniej  i zrobiłyśmy sobie dwu godzinny spacerek po lesie . Doszłyśmy do domeczku i się  rozpadał.Takie miałyśmy szczęście  że przed deszczem zdążyłyśmy dojść. A dziś cały dzień pada i pada. co tu robić w domeczku ?? Nic tylko czytać książkę .Właśnie prawie całą dziś przeczytałam.Ot taki lekki romans . stwierdziłyśmy jednak  że wracamy dziś do domu  .Musze sobie  kolejną książkę tam zabrać a już żadnych nowych nie mam . Zaczynam  czytać te co już czytałam . Książek  teraz mało kupuje i nie wypożyczam wcale wiec  czytam te co mam

Miłosna pułapka

:

Warren Tracy Anne

 

Nieśmiała Violetta kocha skrycie księcia Reaburn, lecz przystojny młodzieniec jest zaręczony z jej siostrą bliźniaczką. Tuż przed ślubem kapryśna Jeannette zmienia jednak zdanie i namawia Violet, żeby zajęła jej miejsce przed ołtarzem. Czy ta maskarada może się udać? Prędzej czy później piękny sen musi się skończyć, a kłamstwo wyjdzie na jaw, lecz czy można oszukać serca złączone prawdziwym uczuciem?




 

wtorek, 25 lipca 2017

świeczniki z rolek po taśmie

Witajcie . Wiecie że sporo używam taśmy dwustronnej do przyklejania zdjęć w kronice . Rolki zostawiam sobie i coś tam z nich kombinuje Oto kolejne  świeczniki  jakie z  rolek zrobiłam . Jeden z muszelkami na wymianke choć chyba sobie też muszę taki zrobić.Oraz dwa  z kwiatkami .





sobota, 22 lipca 2017

Spotkanie klubowe Robimy sałatki i jarmark Jakubowy

Witajcie. W tym tygodniu kilka razy byłam na stary mieście bo w poniedziałek z mamy znajomą a we wtorek i środę na występach . Tak wiec dwa następne dni dałam odpocząć  od siebie starówce .By dziś  znów tam zawitać. .Na starym mieście spotykamy się na naszych spotkaniach klubowych i właśnie dziś było spotkanie. Robiliśmy  na nim sałatki warzywna i owocową. W Warzywnej były  ziemniaczki, marchewka, kiszone ogórki jajeczka i jabłuszko oraz jogurt  i musztarda . Ja byłam właśnie w grupie sałatki warzywnej . W owocowej były banany, arbuz truskawki ,porzeczki  i nie wiem co jeszcze . Do niej był jogurt i pestki słonecznika dla chętnych . Wracając ze spotkania jeszcze zrobiliśmy mini spacerek po starówce.Przecież tak dawno  na niej  byłam ha ha .Trwają dni Olsztyna i  na starówce miedzy innymi był jarmark jakubowy  czyli różne  stoiska były .