Witajcie . Niespodziewanie ten tydzień mam całkiem intensywny . W poniedziałek bladym świtem zadzwoniła ciocia że przyjedzie do nas na parę godzin.Kuzynka miała jakieś szkolenie to razem razem przyjechały Posiedziały pogadałyśmy miło czas minął .We wtorek robiłam mamie kilka kartek bo ją olśniło że potrzebuje . Ostatecznie wzięła tylko jedną. W środę rano byłyśmy u fryzjera . Ja potem poszłam na pocztę a mama jeszcze u fryzjera została . Gdy obie już byłyśmy w domu zadzwonił domofon . okazało się że to mój chrzestny przyjechał do lekarza i bez uprzedzenia nas odwiedził. wieczorem jeszcze siostra do mnie przyszła. A dziś skoro miałam za mało atrakcji to telefon mi si.e zepsuł .Szłam dziś na spotkanko spacerek to zależało mi na telefonie . pobiegłam więc do siostrzeńca do pracy by mi poradził coś . Siostrzeniec naprawił i mogłam spokojnie iść na miły spacerek z kijkami . Pogoda dopisała i przyjemnie było .Ciekawe jakie "atrakcje " jeszcze mnie zaskoczą w tym tygodniu bo w sobotę mamy spotkanko klubowe
Zwykle jest tak, że jaki poniedziałek, taki cały tydzień ;) Nigdy nie jest za dużo spotkań i spacerów. Pozdrawiam :)))
OdpowiedzUsuńBasiu, "atrakcje" muszą być, inaczej byłoby nudno.
OdpowiedzUsuńBuziaczki.
Basiu! Naprawdę miałaś intensywny tydzień , Ale przynajmniej na nudę nie możesz narzekać, Bo zawsze się coś u Ciebie dzieje - Pozdrawiam Cię Gorąco
OdpowiedzUsuńAle miałas odwiedzin... nieźle :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie intensywnie spędzasz czas :) Też muszę "odkurzyć" moje kijki - haha :) Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście intensywnie. U mnie też się sporo dzieje i już mam powoli dość.
OdpowiedzUsuń