Witajcie . Listopad jest okropny ciemno, buro , szaro,beznadziejnie .Aby poprawić sobie nastrój postanowiłam coś robić ,gdzieś iść .Chciałam w poprzedni wtorek odwiedzić znajomą. Zrezygnowałam bo na środę umówiłam się na robienie kroniki . Chciałam więc doprowadzić do porządku pracownie . Buuuuuu znajoma nie przyszła na robienie kroniki zaspała apotem już. było za późno . Tak więc zmarnowałam dwa dni . W czwartek miało być spotkanie rady klubu . OO fajnie wreszcie się gdzieś ruszę . Buuuuu zostało odwołane . W piątek też znajoma nie przyszła. Tyle dni zmarnowałam. Za to ten tydzień już jest lepszy . w poniedziałek poszłam do znajomych . Oni mieszkają w takim ośrodku dla Niewidomych w Olsztynie są tam mieszkania , hotel lekarze , zabiegi itp . Zabiegi i lekarze są ogólnie dostępni. Mama teraz właśnie chodzi tam na kilka zabiegów . Wpadłam na pomysł ze jak mama będzie na zabiegach to ja odwiedzę znajomych . Sama też tam dam rade dojechać no ale skoro mama tam jedzie to czemu nie pojechać razem .We wtorek był siostrzeniec naprawić komputer oraz ma trochę mamy znajomy z córką. W środę byłam u okulisty . W sobotę mamy spotkanie klubowe .Tak więc uważam że tydzień już jest całkiem udany .
Nie potrafisz siedzieć bezczynnie Basiu! Ale myślę, że dni, w których nigdzie nie wychodziłaś też nie zmarnowałaś, bo na pewno coś ciekawego powstało i niedługo się pochwalisz co takiego "zmajstrowałas" :) Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńBasiu, żyjesz pełną parą to jest wspaniałe.
OdpowiedzUsuńBuziaczki.
Myśle, że ani jeden dzień nie jest zmarmowany tylko przeżyty inaczej. Bo też oczekuje się kogoś, czasem coś pichci, robi...
OdpowiedzUsuńCiągle coś się u Ciebie dzieje :-) A w te "zmarnowane" dni, kiedy z planów nic nie wyszło, przynajmniej sobie odpoczęłaś.
OdpowiedzUsuń