Witajcie . Dziękuje że do mnie zaglądacie i zostawiacie liczny ślad w postaci komentarzy .Piękna pogoda więc wczoraj byłam w domku nad jeziorkiem . Kiedyś znalazłam tam niedokończoną lalkę ze sznurka . Opowiem wam więc o moich zmaganiach z makramą. Kiedyś mieliśmy na spotkaniu klubowym takie mini warsztaty . W ciągu kilku godzin trudno coś sensownego zrobić wiec tylko próbowaliśmy trochę splotów . Nie spodobało mi się to jakoś bo nie mogłam sploty zapamiętać . Materiał z którego robiliśmy czyli sznurek do snopowiązałek też nie przypadł mi do gustu .Potem na jakimś wyjeździe też mieliśmy zajęcia plastyczne . Robiliśmy koszyczki z mydła oraz lalki ze sznurka Tez jakoś mi się to nie spodobało . Nie mogę jednak powiedzieć że nie próbowałam .Miłego weekendu .
Fajne są te Wasze spotkania i warsztaty :) Zawsze kreatywnie spędzacie czas :)
OdpowiedzUsuńSznurkowa lala jest świetna,pozdrawiam Basiu:)
OdpowiedzUsuńNigdy nie widziałam takich wyrobów :)
OdpowiedzUsuńPieknie Ci wszystko wychodzi :)) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietna zabawa :)
OdpowiedzUsuńI kolejną super rzecz mamy okazję podziwiać :)
OdpowiedzUsuńświetne plecionki Basiu, super, że tak spędzacie czas :) makrama jest fajna też zaczęłam się nieco jej uczyć jakiś czas temu i niebawem pokażę efekty ;)
OdpowiedzUsuńFajne takie warsztaty i ładne te prace ze sznurka
OdpowiedzUsuńWarsztatów zazdroszczę, a co do makramy - może jeszcze Ci się spodoba.
OdpowiedzUsuń