Intensywne dni

Witajcie . tydzień przed  świętami  każdy  miał intensywny . Oprócz sprzątania zakupów itp inne rzeczy też były. Poniedziałek  miałam najbardziej intensywny . Byłam u fryzjera a potem mama mi pofarbowała włosy i jeszcze poszłam na spotkanko  o którym już pisałam .We wtorek byłyśmy obie z mamą u lekarza a potem wracając parę rzeczy załatwiłyśmy . Mama  kupiła sobie sukienkę a ja pasek do zegarka . Zaszłyśmy jeszcze do siostry do pracy ustalić co z świętami i siostrzeniec troszkę mamę pouczył obsługiwać jej smartfona . ja jej w tym nie mogłam pomóc bo nie posiadam wiec się nie znam. W środę było pięknie słonecznie i miły spacerek na pocztę zrobiłam . A w czwartek  rano aż krzyknęłam gdy spojrzałam w okno . A tam  tak było  brr zima .A tak to chciałam wam opowiedzieć o fryzjerze . Najczęściej chodzę z mamą bo albo nie słyszę albo nie widzę jak jest sporo ludzi do której fryzjerki co i jak . Kiedyś daaawno temu poszłam sama bo to w blogu obok mało ludzi jedna fryzjerka . No i cooooo ....  obcięła mi kawałek ucha !!!!No i jak tu samej chodzić do fryzjera . teraz to mama" trzyma" ucho by nie obcięli he he .Ale już parę razy  byłam sama bo wcześniej się na konkretną godzinę umawiamy i chodzie cały czas do teju samej . Jak na razie uszy są cale

.>>