środa, 19 maja 2021

Moje opowiadanko fantasy część 3

 Witajcie dla przypomnienia cześć pierwsza http://basiapawlak.blogspot.com/2021/05/moje-opowiadanie-fantasy-czesc-pierwsza.html

część 2http://basiapawlak.blogspot.com/2021/05/moje-opowiadanko-fantasy-czesc-2.html


  • Boi się tego lasu ? Masz racje jest nieprzyjemny ale nie odjadę puki nie dowiem się co to jest .

  • To może być pułapka .

  • Będę ostrożna . Zsiadła z konia a wodzę oddala Florowi

    Nasłuchiwała skąd dochodzi dźwięk .Ostrożnie rozglądając się szła za jękiem .

Stanęła przed wieki drzewem które niczym się nie wyróżniało od innych oprócz wydobywającego się z niego jęku .

Obeszła go  i nigdzie nie znała żadnej dziupli czy innej dziury. Jęki jednak wydobywały się z wnętrza drzewa .Dziewczyna wzięła swój wisior i przytknęła do drzewa. .Wisior rozbłysnął zielonym światłem a w drzewie pokazała się postać.

  • Mamy tu kogoś zaklętego przez złe moce . Trzeba go uwolnić Powiedziała.

    Wzięła wisior w ręce i zaczęła z nim obchodzić drzewo dookoła szepcząc zaklęcie . Za każdym okrążeniem drzewo trzeszczało ale czar nie puszczał.

  • Zostaw nie dasz rady .Nie pomożesz mu powiedział Flor .

  • Dziewczyna jednak nadal okrążała drzewo szepcząc zaklęcie . Zaczęło jej już brakować sił i na czole wystąpił pot mimo to cały czas skupiała się by zdjąć czar .Raptem drzewo mocniej zatrzeszczało i pękło . Z drzewa wyszedł smukły młodzieniec o lekko niebieskawej skórze i jasno niebieskich włosach .Podszedł do dziewczyny i uklęknął. Ucałował jej dłoń a potem położył ją na swojej głowie .

  • -Pani uratowałaś mnie z tego drzewa. Od tej chwili jestem twoim niewolnikiem . Nazywam się Ariel i jestem duchem powietrznym .Zamknął mnie tu okrutny czarnoksiężnik któremu służyłem .Powiedział że nikt nie zdoła mnie uwolnić .Tobie się to udało .Dziękuje ci pani. Będę służył ci wiernie .

  • Wstań. Nie jesteś niewolnikiem . Jesteś wolny Możesz odejść gdzie chcesz.

  • Pani wśród nas panuje zwyczaj że jeśli człowiek pomógł komuś z nas ten zostaje jego sługą. Nie odtrącaj mnie i tak pójdę za tobą . Służysz białej magii  Nie to co mój były pan który zmusił mnie czarami do służenia mu . Tobie będę służył z radością

  • A więc tak wyglądają duchy powietrza Nigdy ich nie widziałem Powiedział Flor

  • Ja też bo jest ich mało i unikają ludzi . Podobno potrafią być niewidzialni

  • Tak pani możemy być niewidzialny Potrafimy też latać i dużo więcej .

  • Może nam się teraz przydać powiedział Flor Ale lepiej już ruszajmy bo coraz mniej podoba mi się ten las .

    Wsiadła na konia a Ariel chciał iść obok .

  • Nie musisz iść piechotą wsiadaj za mną powiedziała Barosa

  • -Podobno potrafisz latać odezwał się Flor Więc leć .

  • Pobyt w drzewie mnie osłabił.

  • Ciebie osłabił pobyt w drzewie mnie wyciągniecie cie z niego .Niezły z nas duet zaśmiała się dziewczyna

  • W takim razie chyba długo nam zajmie wydostanie się z tego okropnego lasu.

  • Stwierdziła . Kto wie może nawet kilka dni .

    • Znam bezpieczną ścieżkę którą w miarę szybko się stąd wydostaniemy . Powiedział Ariel . Poprowadzę nas tam

Wsiadł za Barosą na konia i powoli ruszyli .Ariel pokierował ich na dobrze ukrytą wśród zarośli wąską ścieżkę. Po kilku godzinach bezpiecznie wydostali się z lasu. Za lasem zaczął się teren górzysty .Z początku były tylko małe wzniesienia lecz z daleka było widać potężne góry . Jadąc z daleka widzieli dziwne stwory ale stwory nie atakowały ich więc jechali dalej Zbliżała się noc więc znaleźli odpowiednie miejsce na nocleg przy małym źródełku otoczonym z dwóch stron górami. Rosło tam też kilka drzew więc zebrali gałęzie na ognisko . Siedząc i odpoczywając przy ognisku Flor rzekł

-Jutro jak dobrze pójdzie to będziemy już przy wodospadach .

  • Co tam zastaniemy oto pytanie .

  • Nie martwy się na zapas

Zanim poszli spać Barosa chciała jak zawsze otoczyć ich ochronnym czarem

  • To nie jest konieczne Powiedział Ariel Ja nie potrzebuje dużo snu. A gdy śpię to śpię też czujnie .Od razu będę wiedział jak ktoś się będzie zbliżał.

    Noc minęła im jednak spokojnie i rano wypoczęci ruszyli w dalszą drogę .Jechali wśród skał

i coraz bardziej stromych gór. Posuwali się powoli wąską ścieżką nad przepaścią. Strach było patrzeć w dół. Tak było daleko dno .Na szczęście przeszli bez większego problemu lecz zajęło im to więcej czasu niż Flor przypuszczał . Znowu z daleka widzieli jakieś stwory ale nie atakowały ich W górach szybko robiło się ciemno musieli więc stanąć na nocleg szybciej niż by chcieli .Księżyc był pod chmurami . W takich ciemnościach nie byli by wstanie jechać przez góry .

  • Może to i dobrze że dziś tam nie dotarliśmy . Już jesteśmy blisko i gdy jutro dotrzemy będziemy wypoczęci

  • Tak tylko że to kolejny dzień zwłoki . Ludzie Barona wyruszyli dwa dni przed nami . -.Baron wybrał też łatwiejszą drogę więc na pewno tam już jest i czarami szuka miecza.

-Nie tak łatwo odkryć nawet czarami w której grocie jest ukryty . Dobrze jest chroniony.

-Lepiej nastawmy się na najgorsze że już ma miecz .Trzeba wówczas będzie mu go odebrać.


Następnego dnia w południe dotarli w pobliże wodospadów. Sami schowali się za skały a na zwiad wysłali ariela

  • Stanę się niewidzialny i wszystko dokładnie sprawdzę powiedział Ariel

  • Policz ilu ich jest i co robią.

Po pewnym czasie Ariel wrócił i ze zdziwieniem i trochę ze strachem powiedział .

  • Pani tam jest czarnoksiężnik mój pan .

  • Czy mówisz o baronie Midalsie Zapytała Barosa .Wiedz że mamy go zniszczyć jeśli się da .A na pewno przeszkodzić w znalezieniu miecza .

  • -Ten miecz jest jego obsesją . Szuka go od dawna . Powiedział Ariel .Nie może go dostać. Wiem jaki jest okrutny i do czego jest zdolny 


  • Nie dostanie go . Taki jest nasz cel .

  • Powiedz zatem co ustaliłeś .

  • Baron ma ze sobą Około dwudziestu ludzi .kilku jest przy koniach . Część rozstawiona woku wszystkich wodospadów .Jak odchodziłem to kilku szykowało się do wejścia do groty pod przedostatnim wodospadem .

  • Przy słowach przedostatni wodospad Barosa i Flor spojrzeli na siebie . Tam właśnie ukryty był miecz.

    _ Musimy iść i nie pozwolić zabrać mu miecz. Powiedział Flor .

    • Szybko może zdążymy zanim tam wejdzie .

    • Sami nie damy rady jest ich za dużo .Trzeba część ich odciągnąć.

    • Ja odciągnę uwagę reszty powiedział Ariel . W idziecie za baronem . Potem do was dołączę

      To powiedziawszy zniknął im z oczu . Oni skierowali się do wodospadów chowając się za drzewa i skały . Gdy byli już blisko usłyszeli huk i posypały się kamienie Konie się spłoszyły . Uciekając tratowały ludzi bo tak je nakierował Ariel . Barosa i Flor dzięki temu

    nie zauważeni weszli za wodospad do groty .Był tam wąski korytarz pełen kamieni Było w nim wilgotno i z trudem szli po omszałych kamieniach .

    W marę oddalania się od wejścia robiło się coraz ciemniej. Gdy było już tak ciemno ze nie dało się iść dalej dziewczyna wypowiedziała zaklęcie i bransoleta oraz wisior rozświetliły się jasny światłem.

    Raptem korytarz rozwidlał się w trzech kierunkach .

    -Mam nadzieje że Baron wybrał zły korytarz.

    • Nie łódź się . Lepiej nastaw się na najgorsze.

    • Tak ale teraz musimy pilnować się by nas nie zaskoczył też z tyłu. C.D.N.



4 komentarze: