Witajcie .Ten tydzień miałam całkiem intensywny . W poniedziałek była u mnie kolejna wolontariuszka i pomagała mi wycinać elementy z pocztówek . Miło spędziłam czas na rozmowie .We wtorek kolejna osoba była by mi pomóc wycinać .Dawno mnie prosiła bym jej zrobiła kosz z papierowej wikliny .Miała już jeden czy dwa moje ale chciała mieć szeroki . Latem jakoś nie miałam kiedy zrobić .Dopiero teraz jak miała przyjść to się zmobilizowałam i taki i kolorowy jej zrobiłam .W środę za to byłam aż na dwóch spotkaniach . Całe popołudniu aż do nocy prawie nie było mnie w domu ,Najpierw było spotkanie prawno obywatelskie . Ale się rozgadaliśmy na tym spotkaniu dyskusje były , Prowadzący bał się ze mu zabraknie materiału to co przygotował na te dwie godziny i nie będzie wiedział jak dalej poprowadzić. takie dyskusje były ze nawet połowy tego co zaplanował nie poruszył . Żartowaliśmy ze nie musi się na następne spotkanie przygotowywać bo ma jeszcze sporo przygotowanego z dzisiaj materiału .Potem mieliśmy spotkanie psychologiczne i rozmawialiśmy o przyjaźni .Tak więc teraz sobie niby odpoczywam choć nie do końca bo zabrałam się już za kartki świąteczne
nie
Sliczny koszyczek zrobiłaś.
OdpowiedzUsuńSuper :) Moje dzieci cały czas używają kosze od Ciebie :) Madzia trzyma w swoim korale i opaski na włosy a Piotruś zabawki zi kinder niespodzianek :)
OdpowiedzUsuńBasiu, kiedy Ty na to wszystko masz czas?
OdpowiedzUsuńśliczny koszyczek, bardzo intensywnie spędzasz czas
OdpowiedzUsuńPisałam już Tobie kiedyś, że wpisujesz się w historię tworzenia koszy z wikliny papierowej?... Tak na prawdę, to liczyłaś, ile masz ich już na swoim koncie?... Kolejny piękny kosz i jaki duży... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper wielki kosz :) Też mam koszyczki od Ciebie i bardzo je sobie chwalę :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńfantastyczny koszyczek ile pracy musiałaś włożyć, żeby go zrobić - super !!!
OdpowiedzUsuńNapracowałaś się :-)
OdpowiedzUsuń