czwartek, 31 października 2019

w kuchni

Witajcie . Jest takie przysłowie "gdzie kucharek sześć tam niema co jeść. "Tak mi się rzecz zdarzyła w kuchni co jeszcze dodam jak ja to mówię kto ślepy ten nieszczęśliwy .Lubie was zadręczać takimi moimi historyjkami z życia . Robiłam sobie śniadanie i chciałam nastawić wodę  na herbatę . Czajnik stał za dużym garnkiem jak na zdjęciu . Mama coś w gotowała .Jestem niska wiec czajnik stawiam na bliższym palniku . Wzięłam go wiec i postawiłam bliżej . nawet trochę zdziwiłam się ze ciepły Myślę sobie zgrzał się od wielkiego gorącego garnka .Wszystkie palniki były zajęte choć nic  się nie gotowało . By postawić czajnik zdjęłam patelnie i postawiłam tam gdzie był wcześniej . Jem już sobie śniadanko i raptem słyszę ze coś skwierczy na patelni . Okazało się ze gaz był włączony i mama już wodę gotowała a ja czajnik z palnika zabrałam . Jak ja to mówię " kto ślepy to nieszczęśliwy" bo nie zauważyłam ze się palnik pali i postawiłam patelni . Dobrze że na patelni był tłuszcz z jakimiś resztkami to usłyszałam ze coś skwierczy. Jak to trzeba uważać bo tak to bym spaliła patelnie .Ciężko jest słabo widzieć bo można narozrabiać

3 komentarze:

  1. Jeżeli ma Cię to Basiu pocieszyć, to ja ostatnio o mało nie puściłam mieszkania z dymem odpalając gazową kuchenkę. Ale dobrze, że w Twoim przypadku(i w sumie moim też) wszystko dobrze się skończyło. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Basieńko, ważne, że wszystko dobrze się skończyło.
    Ja to jestem antytalent kuchenny, nawet wodę potrafię przypalić:):):)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja podobno widzę, a też mi się zdarzyło postawić na zapalonym gazie pusty garnek. Na szczęście nic nie spaliłam :) Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń