piątek, 29 czerwca 2012
Spacer z kijkami
Byłam umówiona na spacer z kijkami . Dawno nie chodziłam bo samemu to jakoś mi się nie chce no pogoda nie była ładna .Moje spacery z kijkami to nie jest prawdziwy Nordic walking oj he he nie jest. Nie chodzę prawidłowo a i moje tempo jest " zabójcze " czyli chodzę bardzo wolno .Lubie jednak spacerować z kijkami relaksuje się troch się poruszam bo tak to sporo czasu spędzam przy komputerze . Dzisiaj spacer był rewelacyjny .Karolinka wymyśliła przejść się nad jeziorem Długim. Pogoda dopisała pięknie ciepło słonecznie było . Dawno tam nie byłam bo to nie moje okolice. Byłam kiedyś w Marcu ale to nie było tak ładnie .Bałam się ze nie dam rady kondycyjnie bo dawno nie chodziłam .Było całkiem jak na mnie dobrze prawie wcale się nie męczyłam .Tak biorę żelazo to się tak szybko nie męczę .Przeszliśmy całkiem spory kawałek . Całe przejść no to jeszcze wyczyn jeszcze nie dla mnie .Spacer był jednak rewelacyjny super mi się szło Dziękuje
czwartek, 28 czerwca 2012
Głuchoniewidomi
Szacuje się, że w Polsce żyje ok. 7000 osób głuchoniewidomych. Główny problem, z jakim zmagają się osoby z tą niepełnosprawnością w naszym kraju, to brak potrzebnych regulacji prawnych. Według polskiego prawa nie istnieje niepełnosprawność taka jak głuchoślepota.
Osoby głuchoniewidome korzystają więc z rządowej pomocy albo jako osoby niesłyszące (lub słabosłyszące) albo jako niewidomi (czy niedowidzący). Jedyną organizacją, która świadczy wsparcie dostosowane do potrzeb osób z jednoczesnym uszkodzeniem wzroku i słuchu, jest Towarzystwo Pomocy Głuchoniewidomym.
27 czerwca 1880 r. urodziła się Helen Keller, amerykańska głuchoniewidoma, której historia życia do dziś powtarzana jest na całym świecie. Rocznica jej urodzin od wielu lat świętowana jest jako początek Międzynarodowego Tygodnia Wiedzy o Osobach Głuchoniewidomych im. Helen Keller. W tym roku TPG postanowiło przenieść ten zwyczaj także do Polski.
Helen Keller
Helen Keller urodziła się w Tuscumbii, miejscowości w północnej Alabamie. Kiedy miała półtora roku, przeszła chorobę, w konsekwencji której utraciła wzrok i słuch. Wcześniej zdążyła nauczyć się jedynie pojedynczych słów oraz chodzić. Do 7. roku życia rozwijała się głównie dzięki własnej ciekawości świata, inteligencji oraz odwadze. Tworzyła m.in. własne znaki, dzięki którym porozumiewała się w najprostszych sytuacjach. System ten nie był jednak wystarczający, Helen zaczęła też orientować się, że inni ludzie porozumiewają się inaczej – ustami, ale nie była w stanie zrozumieć, co mówią. Rodziło to w niej frustrację, która przejawiała się coraz częstszymi atakami agresji.Rodzice Helen poszukiwali pomocy u specjalistów. Dzięki wsparciu Grahama Bella nawiązali kontakt m.in. z Anną Sulivan, która zgodziła się zostać wychowawczynią głuchoniewidomej dziewczynki. Połączenie tych dwóch wyjątkowych osobowości – niezwykle uzdolnionej i doświadczonej nauczycielki oraz wybitnie zdolnej uczennicy zaowocowało nadzwyczajnymi sukcesami. Wymienić wystarczy chociażby wypracowanie skutecznej metody komunikacji – Helen nauczyła się odczytywać alfabet do ręki – tzw. daktylografię. Umożliwiło jej to późniejszą naukę mówienia, czytania i pisania.
Helen i Anna współpracowały przez ponad 50 lat. W 1904 r. Helen ukończyła Radcliffe College. Została autorką wielu artykułów i książek, w tym najsłynniejszej pt.: "Historia mojego życia". Była przyjmowana przez wszystkich kolejnych prezydentów Stanów Zjednoczonych, angażowała się społecznie, zabierając głos w sprawach trudnych, ale takich w których miała rzeczywiście coś ważnego do przekazania. W 1932 r. została wiceprezesem Królewskiego Narodowego Instytutu dla Niewidomych w Zjednoczonym Królestwie.
wtorek, 26 czerwca 2012
farby akrylowe
Malowałam rysowałam różnymi kredkami farbami .Sama odkrywałam różne techniki aż odkryłam farby akrylowe i bardzo je polubiłam .Można nimi ciekawie malować czyli delikatnie rozrzedzone wodą jak akwarele lub gęsto grubo warstwa na warstwie jak olejne. Łatwo szybko wysychają i lekko się nimi maluje . Malując używam okularów i lupy .wiadomo bo słabo widzę a do tego moje obrazki są małego formatu czyli zwykła kartka z bloku A5 czasami mniejsza czasami trochę większa . Malarz Jan Matejko podobno był krótkowidzem ale on malował wieeeelkie obrazy. Nie lubię jego malarstwa za bardzo gęsto tam postaci . Ja lubię spokojne krajobrazy .Wiem ze nie umiem malować Chciała bym się troszkę podszkolić bo nie umiem głębi nieba malować perspektywy choinek i paru jeszcze innych rzeczy czyli wszystkiego. Z książek samemu to trudno a na jakieś kursy to nie pójdę bo wiem ze nie dala bym rady nadążyć za ludźmi sprawnymi .Myślałam o lekcjach prywatnych ale one są drogie .Pytałam się znajomej co w TPG nawet parę zajęć zrobiła z malarstwa .Fajne te zajęcia były ., niestety nie miała czasu . Nawet dawałam ogłoszenie by ktoś wolontarystycznie nauczył mnie malować . Trudno może jeszcze kiedyś coś wymyśle . Na razie paćkam farbą kartkę i oraz znajduje inne pasje szaleństwa zajęcia plastyczne .Kiedyś o nich opowiem
sobota, 23 czerwca 2012
Małe jest piękne
Swój rozmiar zmień i zostań krasnoludkiem
Bo gdy się mało do podziału ma
Zmniejsza się ludzi i muzyczka gra
Małe jest piękne, każdy z nas to wie
Ale w szufladzie nastroje są duszne
Gdy serce pęknie, to dla tego że
Małe jest często, jakże małoduszne. To refren piosenki z filmu Kingsajz. Tak dla przekory tu wstawiłam i taki tytuł posta małe piękne bo chce opowiedzieć troszkę jak to jest być niską osobą,W piosence jest wszystko dla ciebie za małe, za krótkie a w rzeczywistości to dla mnie wszytko za duże za wysokie. We własnym domu mam problemy by coś zdjąć z wysokiej półki . Bywa ze nawet jak stanę na krzesło to nie sięgam .Teraz jak się ma te kilkanaście kilo za dużo to nawet ciężko wejść he he na krzesło .W domu to jeszcze jako tako zawsze kogoś poproszę .Problem mam jak wyjdę do miasta do sklepu . Dobżre ze są samoobsługowe bo i jak słabiej widzę to tez nie wie co jest a tu spokojne sobie zobaczę ale za to nic sama nie zdejmę z wyższej półki .Prosić nie lubię ale czasami nie mam wyjścia .Kiedyś byłam z grupka znajomych w pubie na koncercie poezji śpiewanej i poszłyśmy kupić piwo a tu blat baru czy jak to się zwie no fajnie wyższy odemnie .Uśmiałyśmy się no ale co zrobić .Ja mam 140 cm to jakie problemy muszą mieć osoby bardzo niskie karły. Czasami myślę ze powinnam poznać jakieś karły czuła bym się wśród nich ha ha jak Guliwer a nie jak teraz ja liliput . Moja babcia mówiła mały pies do śmierci szczeniak .Skoro wiec małe jest piękne i do śmierci szczeniakiem czyli suuper jestem piękna i zawsze młoda hehe .
czwartek, 21 czerwca 2012
lato lato
Chodzi lato po bezdrożach
Zamawiam słońce na dwa miesiące
i tylko pod drzewami cień.
Nałapię echa pełen plecak
wędrując cały dzień.
Chodzi lato po bezdrożach,
po drożynach, byle gdzie.
Śpiewa lato łanem zboża,
koronami starych drzew.
Śpiewa lato łanem zboża,
koronami starych drzew.
Gdzie oczy niosą, nieznaną szosą
ze swoim cieniem za pan brat.
Za horyzontu jasnym kręgiem
nieznany czeka świat.
Chodzi lato po bezdrożach,
po drożynach, byle gdzie.
Śpiewa lato łanem zboża,
koronami starych drzew.
Śpiewa lato łanem zboża,
koronami starych drzew.
Zamawiam słońce na dwa miesiące
i tylko pod drzewami cień.
Nałapię echa pełen plecak
wędrując cały dzień.
Chodzi lato po bezdrożach,
po drożynach, byle gdzie.
Śpiewa lato łanem zboża,
koronami starych drzew.
Śpiewa lato łanem zboża,
koronami starych drzew. życzę wszystkim wspaniałego lata . Pełnego przygód wypraw odpoczynku .Wypadów do lasu nad jezioro i tam wszędzie gdzie lubicie przebywać
Zamawiam słońce na dwa miesiące
i tylko pod drzewami cień.
Nałapię echa pełen plecak
wędrując cały dzień.
Chodzi lato po bezdrożach,
po drożynach, byle gdzie.
Śpiewa lato łanem zboża,
koronami starych drzew.
Śpiewa lato łanem zboża,
koronami starych drzew.
Gdzie oczy niosą, nieznaną szosą
ze swoim cieniem za pan brat.
Za horyzontu jasnym kręgiem
nieznany czeka świat.
Chodzi lato po bezdrożach,
po drożynach, byle gdzie.
Śpiewa lato łanem zboża,
koronami starych drzew.
Śpiewa lato łanem zboża,
koronami starych drzew.
Zamawiam słońce na dwa miesiące
i tylko pod drzewami cień.
Nałapię echa pełen plecak
wędrując cały dzień.
Chodzi lato po bezdrożach,
po drożynach, byle gdzie.
Śpiewa lato łanem zboża,
koronami starych drzew.
Śpiewa lato łanem zboża,
koronami starych drzew. życzę wszystkim wspaniałego lata . Pełnego przygód wypraw odpoczynku .Wypadów do lasu nad jezioro i tam wszędzie gdzie lubicie przebywać
lato
lato, lato -
2/Już za parę dni , za dni parę
Weźmiesz plecak swój i gitarę .
Pożegnania kilka słów , Pitagoras , bądźcie zdrów ,
Do widzenia wam , canto , cantare .
1/Lato , lato , lato czeka ,
Razem z latem czeka rzeka
Razem z rzeką czeka las
A tam ciągle nie ma nas .
Lato , lato , nie płacz czasem ,
czekaj z rzeką , czekaj z lasem
W lesie schowaj dla nas chłodny cień
Przyjedziemy lada dzień .
3/Lato , lato , mieszka w drzewach ,
Lato , lato w ptakach śpiewa
Słońcu każe odkryć twarz
Lato , lato jak się masz ?
Lato , lato dam ci różę
Lato , lato zostań dłużej
Zamiast się po krajach włóczyć stu ,
Lato , lato zostań tu .
Weźmiesz plecak swój i gitarę .
Pożegnania kilka słów , Pitagoras , bądźcie zdrów ,
Do widzenia wam , canto , cantare .
1/Lato , lato , lato czeka ,
Razem z latem czeka rzeka
Razem z rzeką czeka las
A tam ciągle nie ma nas .
Lato , lato , nie płacz czasem ,
czekaj z rzeką , czekaj z lasem
W lesie schowaj dla nas chłodny cień
Przyjedziemy lada dzień .
3/Lato , lato , mieszka w drzewach ,
Lato , lato w ptakach śpiewa
Słońcu każe odkryć twarz
Lato , lato jak się masz ?
Lato , lato dam ci różę
Lato , lato zostań dłużej
Zamiast się po krajach włóczyć stu ,
Lato , lato zostań tu .
linki
nie mogę inaczej dodać linków wiec tu zapraszam do poczytania blogów innych osób głuchoniewidomych blog irka http://iroslaw.mini-blog.pl/
środa, 20 czerwca 2012
Nie widzieć nie słyszeć
W sobotę na ognisku wywiązała się dyskusja jak to jest nie widzieć lub nie słyszeć .Ktoś zapytał się czy niewidomi maja sny .Sny niewidomych są jak ich rzeczywistość . Jeśli tylko słyszą glosy dźwięki i tak jest w ich snach. Tak zaczeła się dyskusja o postrzeganiu przez niewidomych świata .Są osoby co mają poczucie światła widza kontury, inni nic nie widzą a to nic to nie jest ciemność tylko porostu nic.Jedna osoba mówiła że jak ona wyobraża sobie stół to jak by go zobaczyła to wcale by nie wiedziała że to stół .Zastanawialiśmy się tez jak to jest nie słyszeć .Oni czuja tylko wibracje .Doświadczyłam tego sama . Będąc u siostry w domu złapałam za poręcz schodów i się dziwie co to za wibracje a na górze siostrzeńcy włączyli muzykę której ja nie słyszałam .Istnieje pogląd ze osoby niewidome mają doskonały słuch .To prawda ze muszą się słuchem bardziej posługiwać ale są takie osoby jak ja czyli osoby głuchoniewidome .Osoby te mają w różnym stopniu uszkodzony słuch i wzrok . Są osoby co nie widzą wcale a maja resztkę słuchu . Są takie co nie słyszą a maja resztki wzroku .Są też osoby całkowicie niewidome i niesłyszące oraz takie jak ja czyli ci co trochę widza i trochę słyszą .Jak porozumiewają się te osoby z otoczeniem to napisze innym razem by nie zanudzić nikogo
poniedziałek, 18 czerwca 2012
Przyroda
W sobotę byłam na ognisku w Skajbotach łąka las po prostu przyroda. Dzisiaj też przebywałam na łonie przyrody . Na szczęście dojechałyśmy z mamą bez perypeti autobusowych .Lubię piękno przyrody .Odkąd mama aparat fotograficzny doceniam bardziej jej piękno bo szukam co by tu z fotografować .Zachwycamy sie czymś dalekim a tu u można znaleść piękno .Olsztyn i okolice to piękne miejsce lasy jeziora, rzeki, łąki .Nie trzeba nigdzie wjechać latem by miło spędzić czas .Dziś właśnie tak spędziłam leniuchowałam opalałam się robiłam zdjęcia kwiatkom .Kwiaty trawa słoneczko i śpiew ptaków .Hmmm hmmm śpiew ptaków mogę usłyszeć tylko dzięki temu że mam aparat słuchowy tak to bym nie usłyszała . Ważne z ejeszcze widzę to piękno i slyszę je dzięki sprzętom moim pomocnym .Cieszmy się i doceniajmy piękno naszej przyrody .
niedziela, 17 czerwca 2012
ognisko
Wczoraj wybraliśmy się na ognisko . Nasza grupa z TPG czyli osoby głuchoniewidome rodziny wolontariusze Pojechaliśmy na wieś do domu naszej wolontariuszki .Pogoda nam dopisała było bardzo ciepło i słonecznie . Pięknie tam jest ,łąka las koty psy kozy . Piekliśmy kiełbaski jedliśmy rozmawialiśmy . opalaliśmy się Miejsce wspaniałe do odpoczynku . Było tak ciepło przyjemnie że nic się nie chciało robić Trochę śpiewaliśmy niestety mało nas było do śpiewania i nie każdy znał te same piosenki ale i tak udało nam się znaleść kilka co większość znała.Młodzi kiedy zrobiło się chłodniej szaleli z piłką . Nie chciało się wcale wracać do domu .Niestety zaczynało się robić późno a a do Olsztyna kawał drogi a jeszcze niektórzy musieli z Olsztyna dojechać do domu bo przyjechali z regionu .
piątek, 15 czerwca 2012
Znajomi
Przyszli do mnie niespodziewanie znajomi . Milo fajnie było . Porozmawialiśmy pośmieliśmy się .Sesje zdjęciową jak zawsze zrobiliśmy . Koleżanka to ostatnio nawet często była u mnie ale kolega był dawno . Ucieszyłam się ze wpadli . Malo mam znajomych i rzadko ktoś mnie odwiedza .Ciesze się ze od czasu do czasu mogę się z kimś spotkać .Trzeba cieszyć się każdym drobiazgiem . Moje motto to ciesz się i doceniaj małe rzeczy , drobne miłe chwile .
poniedziałek, 11 czerwca 2012
Przy ognisku
Stare Dobre Małżeństwo
Przy ognisku nad Szczawniczkiem
Siedzimy razem przy ognisku
gwiazdy spadają nam na głowę
ogień jest wielki i okrutny
gałęziom ogryza młodą korę
wrzucamy do ogniska listy
te najpiękniejsze - nie napisane
płomienie wciąż w upartym szepcie
same składają się na amen
czasem kieliszek z wódką czystą
na cienkiej nóżce przejdzie między nami
i chce się śpiewać chce się wyć
ze szczęścia które właśnie mamy
siedzimy razem przy ognisku
gwiazdy spadają nam na głowę
konary siwieją mocno nadpalone
Bóg sypie włosy nam popiołem Chodzi po mnie ostatnio ta piosenka czyli nucę sobie jej fragmenty .Może dlatego ze w sobotę zrobimy ognisko.Tak sobie myślę o ogniu ognisku że bywa to straszny żywioł .W parę chwil może wszytko zniszczyć spopielić ,poparzyć ludzi .Bez ognia jednak nie potrafimy się obejść. Przy nim zbierały się rodziny by być razem ogrzać się przygotować jedzenie .Ogień jest piękny .Można się w niego zapatrzeć .Zwłaszcza wieczorem gdy iskry lecą do gwiazd a płomienie tańczą po palących się gałązkach .Wtedy nic się nie liczy tylko on piękny i okrutny .
gwiazdy spadają nam na głowę
ogień jest wielki i okrutny
gałęziom ogryza młodą korę
wrzucamy do ogniska listy
te najpiękniejsze - nie napisane
płomienie wciąż w upartym szepcie
same składają się na amen
czasem kieliszek z wódką czystą
na cienkiej nóżce przejdzie między nami
i chce się śpiewać chce się wyć
ze szczęścia które właśnie mamy
siedzimy razem przy ognisku
gwiazdy spadają nam na głowę
konary siwieją mocno nadpalone
Bóg sypie włosy nam popiołem Chodzi po mnie ostatnio ta piosenka czyli nucę sobie jej fragmenty .Może dlatego ze w sobotę zrobimy ognisko.Tak sobie myślę o ogniu ognisku że bywa to straszny żywioł .W parę chwil może wszytko zniszczyć spopielić ,poparzyć ludzi .Bez ognia jednak nie potrafimy się obejść. Przy nim zbierały się rodziny by być razem ogrzać się przygotować jedzenie .Ogień jest piękny .Można się w niego zapatrzeć .Zwłaszcza wieczorem gdy iskry lecą do gwiazd a płomienie tańczą po palących się gałązkach .Wtedy nic się nie liczy tylko on piękny i okrutny .
sobota, 9 czerwca 2012
Spotkanie klubowe
Byłam na naszym spotkaniu klubowym. Spotkania klubowe TPG odbywaj.a się raz w miesiącu w soboty od godziny 11.Spotykamy się by rozmawiać bawić się integrować uczyć się czegoś nowego.Każde spotkanie ma odrębny temat. Dziś był wspomieniowo wakacyjny. Planowaliśmy co będziemy robić latem oraz wspominaliśmy poprzednie spotkania . Wspominaliśmy teraz mino ze to nie koniec roku ale w letnie miesiące nie ma regularnych spotkań wiadomo wakacje urlopy wyjazdy .Oglądaliśmy zdjęcia z poprzednich spotkań i rozmawialiśmy co fajnego się na nich działo .Było co wspominać o było Byliśmy na kajakach w stadninie koni , na kręglach. Uczyliśmy się origami . Poznaliśmy podstawy samoobrony . Spotkania były urozmaicone każdy mógł znaleść coś dla siebie .Najwięcej wspominaliśmy festiwal twórczości wszelakiej osób głuchoniewidomych który zorganizowaliśmy w maju .Na koniec kolega chciał pokazać filmik ze swojej wycieczki .Niestety byliśmy już trochę zmęczeni oglądaniem zdjęć i filmików . Nie bardzo też potrafił opisać co oglądamy .Trochę szkoda bo chyba była ciekawa wycieczka można by było obejrzeć piękne miejsca Gdyby dał plytlę na początku spotkania i zainteresował nas bardziej to może byśmy z zainteresowaniem obejrzeli ale co za dużo to niezdrowo .
piątek, 8 czerwca 2012
Euro 2012
Wreszcie się zaczeło święto kibiców piłkarskich .Historyczne ważne dla Polaków bo u nas organizowane ..Dziś mecz otwarcia Polska - Grecja remis 1:1.Zawsze mogło by być lepiej ale nie ukrywajmy nie jesteśmy już potęgo piłkarską to nie są lata 70 czy 80 .Ważne że nie przegraliśmy a mecz był ciekawy. Nie jestem fanką piłki nożnej i rzadko oglądam mecze ale emocje na meczu są ogromne .Nie mogłam tego meczu oglądać he he bo bardzo się denerwowałam akcjami podbramkowymi .Jak już wspomniałam nie jestem fanką tego sportu ale pamiętam rok 82 i mistrzostwa w Hiszpanii kiedy zajeliśmy trzecie miejsce .Kiedy z zapartym tchem słuchało się ile pada bramek . Teraz też jak jest jakiś ważny mecz interesuje się jego wynikiem. Życzmy naszym piłkarzom jak najwięcej bramek i wygranych meczy a kibicom wiele pozytywnych wrażeń .
środa, 6 czerwca 2012
Perypetie autobusowe
Wczorajszego dnia miałyśmy z mamą niezłe perypetie autobusowe .Wybierałyśmy się za miasto do domku nad jeziorkiem .By się tam dostać jedziemy aż trzema autobusami .Dwoma po mieście poszło sprawnie ale za miastem remontują drogę .Kiedyś się nam zdarzyło że autobus przyjechał spóźniony . Teraz jednak opóźniony był baardzo dużo czyli około godziny. Innego autobusu nie było tylko ten jeden .Wracać nie było sensu bo mama miała sadzonki i dawno tam nie byłyśmy wszytko wiec zarosło .Dobrze ze przystanek był trochę dalej od drogi las łączka dzika róża można było na słoneczku posiedzieć .Na szczęście doczekałyśmy się go i pojechałyśmy .Zrobiłyśmy co miałyśmy zrobić z kosiłam trawę mama trochę popieliła posadziła itp .To nie koniec naszych perypetii autobusowych .Mama pomyliła się w rozkładzie autobusów poszłyśmy na autobus który był wcześniej niż mama myślała .Do następnego miałyśmy prawie 20 minut .tak wiec ten dzień upłynoł nam na czekaniu na autobusy .Mimo wszytko dobrze się stało że przyszłyśmy wcześniej na autobus bo ten przyjechał prawie 6 minut wcześniej a my gdybyśmy na niego szły to byśmy już go nie zastały .Takie to miałyśmy perypetie autobusowe .
poniedziałek, 4 czerwca 2012
Moje trudnosci w mieście
Minoł dokładnie tydzień jak były u mnie dwie znajome studentki i zrobiły zemną mini wywiad o problemach w mieście osoby słabo widzącej .Potrzebowały to na studia a ja przy okazji się zastanawiałam czemu właśnie rzadko sama chodzie po mieście .To prawda sama mało chodzę po mieście zwłaszcza w nieznane mi miejsca .Dawno temu jak pracowałam to sama do pracy jeździłam autobusem .Kiedyś były lepiej oznakowane autobusy bo z przodu był duży czarny numer na białym tle . Nie bardzo widziałam numer autobusu dopiero wieczorem lub całkiem rano mimo że był podświetlony .Jestem niską osobą wiec kiedy pytałam się ludzi nie zawsze mi odpowiadali w pośpiechu nawet mnie pewnie nie zauważając .Mimo wszytko jakoś sobie dawałam rade zawsze wracałam cała do domu ha ha .Teraz autobusy są dla mnie gorzej oznakowane na szczęście od kilku lat mam sprzęt mini lunetkę dzięki której z daleka widzę numer autobusu .Oprócz tego ze słabiej widzę i słyszę to jak już tu napisałam jestem niskiego wzrostu 138cm i przez to też mam czasami problem z wejściem czy wyjściem z autobusu .Nie chce nikogo zanudzać wiec kończę na dzisiaj moje pisanie .Chciałam tylko troszkę nakreślić moje problemy jako osoby słabowidzącej
niedziela, 3 czerwca 2012
Lekcja języka migowego
Byłam dziś na lekcji języka migowego .Spotykamy się od jesieni w prawie każdą niedziele na dwie godzinki.Opornie idzie mi uczenie się tych znaków .Bywa ze te znaki są do siebie podobne i je mylę .Ważne jednak że chodzie i jednak coś tam zapamiętuję .Już troszeczkę mogę się porozumieć z osobą niesłyszącą zwłaszcza alfabetem.Czekając na dzisiejsze spotkanie troszkę rozmawiałam z Piotrem alfabetem i jakoś się dogadywalismy . Ja alfabetem a on pokazywał znakiem to słowo .On wie że słabo migam wiec wolno mi alfabetem pokazywał ale jak osoby niesłyszące szybko miedzy sobą migają tak ja my szybko czasami mówimy .Szkoda ze nie mam z kim powtarzać w domu tych znaków to bym może więcej ich zapamętywała ale dobrze jest ze trochę już umiem ,
sobota, 2 czerwca 2012
Pastele olejne
Długo malowałam akwarelami ale czułam ze to nie to .Ta technika nie jest taka prosta jak się wydaje bo widać każdy błąd.Nieumiejętnie malowana rozlewa się na papierze .Przestałam więc malować tylko od czasu do czasu sięgałam po pędzel lub kredkę. Wreszcie odkryłam kredki pastele olejne . To było to.!!! Bardzo dobrze mi się nimi rysowało .Gruba wyraźna kreska i mocne intensywne kolory wychodziły.Można osiągnąć ciekawy efekt przez roztarcie już narysowanych kresek Znowu zaczełam więcej rysować .Wystarczyło mieć pomysł wziąć kartę kredkę i to wszytko . Najwięcej problemu mam z pomysłem. Z głowy nie narysuje .Muszę mieć jak ja to nazywam ściągawkę czyli jakieś zdjęcie obrazek by podpatrzeć jak narysować zwierzęta owoce czy przyrodę
piątek, 1 czerwca 2012
miły dzień
Dzień dziecka minął mi całkiem sympatycznie .Przyszło do mnie parę osób i ogarnialiśmy kronikę naszą klubową tpg czyli towarzystwa pomocy głuchoniewidomyćh .Zabawy i śmiechy było przy tym sporo.To jest niezła ekipa zawsze się z nimi fajnie młodziej czuje .Mało mam okazji do spotkań z ludźmi dlatego każde spotkanie bardzo mnie cieszy zwłaszcza w tak fajnym gronie .
Dzięń dziecka
Dziś jest dzień dziecka .wszystkim dzieciom małym i dużym wszystkiego najlepszego .Oto garść mądrych życzeń
Życzę Ci wiary.
Wraz ze zdobywaną wiedzą
przybywa nowa porcja pytań.
Potrzeba głębokiej wiary, by nie
zwątpić pod naporem niepewności.
Potrzeba silnych korzeni,
czerpiących ze źródeł wiary,
by wiatr nie strącił rodzących się
dopiero owoców. Osiągniesz
konkretną wiedzę, gdy jej część
powierzysz zaufaniu.
Życzę Ci błędów, które się da naprawić i odwagi, aby
pogodzić się z tymi, których nie da się naprawić.
Nikt nie jest doskonały - a kto nie chce się z tym pogodzić,
staje się bojaźliwy i zależny.
Jeżeli jesteś otwarty na to, co nowe, będziesz uczył się przez
całe życie, a uczymy się na swoich błędach.
Życzę Ci
zadań, które Cię mobilizują
i w które angażujesz się z ochotą.
Byłoby wspaniale, gdybyś nie musiał
realizować swego dzieła w samotności.
Każdy kolejny dzień nieustannie rzuca
nam nowe wyzwania - podejmuj
je odważnie przez całe swoje życie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)