Witajcie W tamtym tygodniu wtorek miałam całkem intensywny . Najpier był spacerek do apteki i sporzywczego a potem były mini wizyty .Jak wiecie juz nie ma TPG . Mieliśmy swoje małe biuro i tam trzymaliśmy różne rzeczy . Szkoda nam jednak było kasy na trxzymanie go bo niewiele jej nam jej zostało a nie korzystaliśmy z niego. Przestaliśmy więc je wynajmować a rzeczy zostaly rozdane kto co chciał lub sprzedane by troszke kasy było . Właśnie nasza główna była umnie i dała mi różne kartki itp . Nawet moje dwa obrazki . Potem wpadła wolontariuszka bo ona miała też rzeczy z biura głównie rękodzieło .Wieczorem wpadł jeszcze siostrzeniec ale he he bez rzeczy . Za to jak nas siostrzenica z siostrą odwjozły w sobotę z domeczku do domu to teżmi troszke różnej birzuteri dała . tak więc sporo ostanio dostałam fajnych rzeczy
Ten obrazek z górami przyciągnął moje spojrzenie.
OdpowiedzUsuńO!!! Jaka szkoda, że zlikwidowaliście Basiu swoją siedzibę. Rozumiem, że koszty wynajmu pomieszczenia są duże, ale przykro, że nie ma już tego wspólnego zakątka. Ale, nie ma tego złego, spotkania u poszczególnych członków stowarzyszenia mogą być jeszcze bardziej interesujące. Dużo fajnych prezentów. Makramowa sówka jest śliczna, a obrazki zostaną na pamiątkę.
OdpowiedzUsuńBuziaki
Śliczne
OdpowiedzUsuńFajnie tak dostawać prezenty. Na pewno Basiu je dobrze wykorzystasz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam