Święto powstało z inicjatywy przedstawicieli banków europejskich podczas 1. Międzynarodowej Konferencji Kas Oszczędnościowych w Mediolanie w 1924 roku, aby promując ideę oszczędzania zapewnić stabilny i długotrwały rozwój. 354 delegatom z 27 krajów, na czele z prof. Filippo Ravizza,( ówczesny dyrektor nowo powstałego Światowego Instytutu Kas Oszczędnościowych -World Savings Banks Institute, WSBI) marzyło się szerzenie wiedzy na temat pomnażania oszczedności i chcieli aby 31 października każdego roku były organizowane ca całym świecie działania edukacyjne dla wszystkich obywateli, niezależnie od wieku, statusu społecznego czy posiadanych środków.Zgodnie z badaniami, obecnie ok. 50 proc. Polaków ma oszczędności, które uznają za wystarczające i które zapewniają im poczucie bezpieczeństwa. Jednak większość nie jest w stanie nic odłożyć, a co trzeci narusza swoje oszczędności aby przeżyć, jak pokazują badania „Barometr Providenta” przeprowadzone właśnie z okazji Światowego Dnia Oszczędzania.Różne są metody oszczędzania, prawie 25 procent regularnie odkłada sumę, która pozostała im na koniec miesiąca, inni wrzucają do oszczędności ustaloną wcześniej kwotę. Jednak w ostatnich miesiącach znacznie wzrosło grono osób nie mających co odłożyć, choć jeszcze niedawno im się to udawało…
Dzień Rozrzutności przypada w tym samym dniu co Dzień Oszczędzania. Jest to w pewnym sensie paradoks, gdyż oszczędzanie z rozrzutnością zdecydowanie nie idą w parze. Jak do tej pory Polacy byli zdecydowanie zwolennikami rozrzutnego stylu życia, o czym świadczy wysoki poziom zadłużenia społeczeństwa, które swoje potrzeby konsumpcyjne realizuje na kredyt. Od kilku lat trend ten ulega na szczęście zmianie. Coraz większy odsetek Polaków deklaruje posiadanie oszczędności (w 2019 ponad 50 proc.). Wiele osób decyduje się również na zbieranie funduszy na określony cel (np. zakup sprzętu, remont mieszkania czy wakacje), zamiast realizowanie go w oparciu o pożyczkę lub kredytDzień Rozrzutności to jeden dzień w roku, w ciągu którego każdy z nas powinien pozwolić sobie na przyjemności. Nie powinny one jednak przyjmować takiego wymiaru, który rujnowałby nasz budżet. A niestety do takich mamy największą słabość. Zakupy ponad stan potrafią zrujnować nawet najbardziej zrównoważony
Jak tam z waszą oszczędnosiią a rozrzutnością?? Mi udaje się troszkę przyoszczędzić w miesiącu a co do rozrzutnośći oj to tak tak najwięcej wydaje na książki
W tych ciężkich czasach, Dzień Rozrzutności nie dotyczy zwykłych zjadaczy chleba.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Ja raczej bardziej z tych oszczędnych niż rozrzutnych.
OdpowiedzUsuńCoś w miesiącu zawsze oszczędzamy, nie wszystko wydajemy ale z drugiej strony życie jest takie krótkie, że w tym paradoksie nie wiadomo czy oszczędzać czy żyć jego pełnią.
OdpowiedzUsuńMimo to lepiej parę groszy w miesiącu odłożyć, bo nigdy nic nie wiadomo, a ceny idą w górę, w tempie ekspresowym.