czwartek, 6 września 2012
róże z bibuły
Teraz warsztaty jakie będę opisywać były tylko raz w Łucznicy .Te zajęcia nie wiem jak nazwać bo różne rzeczy robiliśmy . Robiliśmy róże z bibuły oraz z włóczki a właściwe chyba muliny bransoletki i coś takiego co nie wiem jak się nazywa i co to jest widać tu na zdjęciach pierwszym i drugim .Może ktoś wie jak to się nazywa. Całkiem fajne te zajęcia były ale mnie jakoś nie podeszły. Róże jakoś mi nie wychodziły .W domu też próbowałam robić kwiaty z bibuły ale widać że to nie jest co tygryski lubią najbardziej a wydawało mi się ze polubię to robić. Bransoletki też mi jakoś nie wychodziły kiedy w końcu pojełam jak pleść tą jedną to się zajęcia skończyły .Tak wiec nie robię bransoletek przyjaźni choć nawet siostrzenicy kupiłam książkę i usiłowałam z niej coś spróbować.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Witaj Basiu
OdpowiedzUsuńRobisz bardzo ładne prace.
Kilkakrotnie próbowałam wpisać do Ciebie komentarz ale nie poradziłam sobie z weryfikacją słowną.Być może inni też chcą wpisać komentarz ale rezygnują ze względu na weryfikację.Literki są tak nie wyraźne ,że trudno je odczytać.
Można usunąć tą weryfikacje.Ja usunęłam.
Podaję Ci adres strony na której jest dokładnie opisane jak to zrobić.
http://evejank.blogspot.com/2011/01/poncho-i-noworoczna-prosba-uwolnijcie.html
Mam nadzieję,że uda mi się zamieścić ten komentarz,będę próbowała do skutku.
Pozdrawiam serdecznie:))
Witaj Basieńko!!!
OdpowiedzUsuńDalej zachwycam się Twoimi cudeńkami i zapraszam do mnie po WYRÓŻNIENIE, pozdrawiam serdecznie, Magnolia57