Witajcie oto kolejne koraliki jakie sobie nawlekałam tego lata . Te
też nawlekałam igłą. Najpierw igłę nawlekałam nawlekaczem ale ostatnio
coś mi nie podeszły nawet dwa rozwaliłam . Przypomniałam sobie że mam
igły dla niewidomych . Fajnie się je nawleka bo wciska się nitkę w nie .
Niestety jedną nitkę mia lm bardzo słabą to się urwała . Mama mi
zalazła taką fajną bardzo mocną i nic mi się nie urywa . Niestety nie
wszystkie koraliki przechodzą przez te igły . W tym naszyjniku też mimo że wszystkie niby takie same a jeden utknął w igle i wyjąc nie mogłam . Musiałam sobie pomóc młotkiem
Tez mam te igły - samonawlekające się, ale właśnie cienką nitkę łatwo urwać przy nakładaniu. Fajne te koraliki sobie upletłaś mimo tylu problemów :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że rozszerzasz swoje hobby. Fajnie ci wychodzą te naszyjniki. ;)
OdpowiedzUsuńSuper naszyjnik Basiu.
OdpowiedzUsuńWszystkie problemy można jakoś pokonać i powstaje piękna praca :) Super naszyjnik :)
OdpowiedzUsuńświetny naszyjnik
OdpowiedzUsuńŚliczny naszyjnik, bardzo ładny kolor:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny naszyjnik. Zgadzam się z Tobą - niektóre nici są za delikatne, żeby je w igłach dla niewidomych stosować, a same igły są nieco grubsze niż zwykłe. Nawlekacze - tragedia, tak szybko się psują.
OdpowiedzUsuń