piątek, 31 lipca 2020

Wypad za miasto

Witajcie.  . We wtorek pojechałyśmy na kilka dni do naszego domeczku . Wiecie co połowa lata a ja dopiero we wtorek pierwszy raz w tym roku pluskałam się w jeziorku. Koło nie napompowane jeszcze wiec  wzięłam deskę. Oj jaka ono już stara i wypłowiała. . Dawno na niej nie pływałam . Wiec teraz bardzo fajnie mi się na niej pływało .W środę poszłyśmy do lasu Byłyśmy ponad półtorej godziny i troszkę się zmęczyłam  .  A kiedyś bywało że chodziłyśmy trzy godziny . No ale byłam kilka kilogramów młodsza .Zobaczcie jakie spore kanie znalazła mama . Było tez   sporo mniejszych . Mniam była pyszna .W czwartek trochę ogarniałyśmy i szybko do domu wróciłyśmy bo zrobiło się zimno .











.

4 komentarze:

  1. Kwiaty jak marzenie, Basiu. A kanie - mniam mniam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jadłam kanie, ale całe lata temu jeszcze u Babci na wsi :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne są te kwiaty, ja też juz myślę o wyjezdzie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ładne masz kwiatki w ogródku, a kanie wyglądają smakowicie :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń